Rekordzista wszech czasów zatrzymany w eliminacjach. Niezwykła seria przerwana

Getty Images / Feliciano Lopez
Getty Images / Feliciano Lopez

Młodsi kibice nie mają prawa pamiętać imprez wielkoszlemowych bez udziału Feliciano Lopeza. Wydawało się, że Hiszpan nigdy ich nie opuści, lecz nadchodzący Roland Garros będzie pod tym względem wyjątkowy.

Hiszpan miał nadzieję na 80. występ z rzędu w imprezie wielkoszlemowej. Nie opuścił żadnego z czterech najważniejszych turniejów od Roland Garros 2002. Niestety 40-letniemu tenisiście coraz trudniej utrzymać się na najwyższym poziomie. W tym sezonie nie wygrał jeszcze ani jednego spotkania.

Przedłużająca się niemoc negatywnie odbiła się na rankingu ATP. Miejsce w drugiej setce nie pozwoliło Feliciano Lopezowi dostać się od razu do drabinki głównej Roland Garros. Licząc na przedłużenie niezwykłej serii, zgłosił się do kwalifikacji.

Do pełni szczęścia potrzebował trzech zwycięstw, lecz już pierwszy rywal okazał się zbyt wymagający. Włoch Gian Marco Moroni pokonał go 6:1, 7:6(4) i przerwał trwającą blisko 20 lat passę. Lopez może żałować zwłaszcza drugiego seta, w którym nie wykorzystał trzech piłek setowych.

ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza

40-latek to absolutny rekordzista pod względem liczby występów z rzędu w zawodach wielkoszlemowych. Seria zatrzymała się na 79 i ta liczba wraz z nazwiskiem Lopeza prawdopodobnie prędko nie zostanie wymazana z listy rekordów.

Przegrywając z Moronim, Lopez stracił też szansę na dogonienie Rogera Federera w klasyfikacji występów w Wielkich Szlemach. Szwajcar ma ich na koncie 81, natomiast Hiszpan 80.

Kolejną szansę na dogonienie legendarnego Szwajcara Lopez będzie mieć podczas Wimbledonu. Londyński szlem ruszy 22 czerwca. To właśnie w nim Lopezowi wiodło się najlepiej. Trzykrotnie (2005, 2008, 2011) docierał do ćwierćfinału.

Zobacz też:
Roland Garros. Dramat zeszłorocznej finalistki
Hubert Hurkacz zagra w Roland Garros, a co później? Znamy plany

Komentarze (0)