[h2][tag=40569]
Hubert Hurkacz[/tag] w I rundzie paryskiego Wielkiego Szlema zrobił to, co do niego należało. Pokonał bez większych problemów notowanego w w trzeciej setce rankingu ATP Giulio Zeppieriego 7:5, 6:2, 7:5. Ze sporą dawką optymizmu przystępował więc do II rundy, w której los znów przydzielił mu Włocha. Tym razem padło na zajmującego 132. pozycję w rankingu Marco Cecchinato. Pokonanie kolejnego przeciwnika i zameldowanie się na kolejnym etapie rozgrywek, to byłby historyczny wynik, bo nasz tenisista nigdy nie zaszedł dalej na paryskiej mączce.[/h2]
Faworytem tego spotkania był Polak. Obaj panowie wcześniej grali ze sobą raz i lepszy był Hubert Hurkacz. Nie zmienia tego fakt, że Włoch osiągnął życiowy sukces właśnie w Paryżu (półfinał w 2018 roku) i lubi grać na tej nawierzchni. Spotkanie rozpoczęło się bez niespodzianki. Nasz tenisista przełamał rywala w czwartym gemie, a pomogła mu w tym dobra gra przy siatce. Kilka minut później gracz powtórzył swój wyczyn. W rezultacie po zaledwie 24 minutach gry pochodzący z Wrocławia zawodnik prowadził 1:0 w setach.
W drugiej odsłonie meczu Polak kontynuował swoją doskonałą grę. Przy pierwszej okazji znów przełamał rywala, a przy swoim podaniu nie pozwalał Włochowi na zdobycie punktu. Momentami gracz z Półwyspu Apenińskiego nie ukrywał swojej frustracji z przebiegu wydarzeń na korcie. Dopiero w ósmym gemie coś w jego grze ruszyło, bo zdobył pierwsze punkty przy serwisie rywala. W kolejnym walczył, bo z prowadzenia 40-15 zrobiło się 40-40 przez serię błędów. Ale nie stracił podania. Co z tego, skoro Hubert Hurkacz w swoim gemie serwisowym nie pozwolił mu na wiele i wygrał także drugiego seta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!
W trzeciej partii niewiele się zmieniło w obrazie gry. Polak znów na dzień dobry przełamał rywala i mógł spokojnie kontrolować przebieg wydarzeń na korcie. W siódmym gemie znów Hubert Hurkacz miał kolejne break pointy i po dłuższej walce w końcu je wykorzystał. Wygranie przez niego swojego podania było formalnością. Dzięki temu po raz pierwszy w historii nasz tenisista awansował do III rundy Rolanda Garrosa. Tam czeka na niego David Goffin.
Rzut oka na statystyki obrazuje najlepiej przewagę wrocławianina w tym meczu. Zaserwował 5 asów i nie popełnił żadnego podwójnego błędu, podczas gdy rywal tylko raz popisał się asem, ale pomylił się trzy razy. Polak wygrał przy swoim pierwszym podaniu 86 proc. punktów, przy drugim 67 proc. Włoch odpowiednio 58 proc. i 46 proc. I jeszcze jedna znacząca liczba. Tenisista z Półwyspu Apenińskiego nie miał ani jednego break pointa. Tymczasem zwycięzca miał 8 szans na przełamanie i wykorzystał 5 z nich. Posłał 30 winnerów i popełnił 13 niewymuszonych błędów. Po drugiej stronie siatki te proporcje przedstawiały się gorzej, 20 do 17.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 43,6 mln euro
czwartek, 26 maja
II runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 12) - Marco Cecchinato (Włochy) 6:1, 6:4, 6:2
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Czytaj także:
-> Pierwszy raz od dawna nie zobaczy meczu Świątek. Pokazała dlaczego
-> Gwiazda odpadła! Sensacja na kortach Rolanda Garrosa