"Zdecydowany i konkretny". Eksperci pod wrażeniem gry Hurkacza

PAP/EPA / Martin Divisek / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP/EPA / Martin Divisek / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz w wielkim stylu awansował do IV rundy Rolanda Garrosa. Gra Polaka zrobiła duże wrażenie na ekspertach. "Niemalże idealny mecz Huberta" - komentowali w mediach społecznościowych.

Hubert Hurkacz się nie zatrzymuje. Podczas tegorocznego Rolanda Garrosa wygrał już trzy mecze i w żadnym z nich nie stracił ani jednego seta.

W III rundzie wyeliminował Davida Goffina. Belg zmagał się z problemami z lewą nogą i tylko w pierwszym secie postawił twarde warunki. 25-latek zwyciężył 7:5, 6:2, 6:1.

Jak zauważył Rafał Smoliński z WP SportoweFakty, Hurkacz został pierwszym od 40 lat Polakiem, który zagra w IV rundzie w Paryżu. Ostatni był Wojciech Fibak.

"Niemalże idealny mecz 'Hubiego'. Brawo! Najlepszy wynik w karierze w Paryżu" - napisał na Twitterze Adam Romer.

"Hubert Hurkacz bardzo pewnie wygrywa z Davidem Goffinem i awansuje do IV rundy. Pewny, zdecydowany i konkretny jest w tym roku w Paryżu Hubert. Bardzo dobrze się to ogląda" - ocenił z kolei Maciej Łuczak.

"Kolejny bardzo dobry występ 'Hubiego' i odblokowanie się w kolejnym turnieju. Wcześniej przez ostatnie trzy lata nie mógł przejść pierwszej rundy" - skomentował występ Polaka Dawid Żbik.

Gratulacje dla teamu Polaka za pośrednictwem Twittera składał Hubert Błaszczyk. "Początek był nierówny, ale od Indian Wells wszedł Polak na wysokie obroty" - napisał dziennikarz.

Prowadzący profil Eurosportu na Twitterze podkreślili, że Polak w tegorocznym Rolandzie Garrosie nie stracił jeszcze seta.

Hubert Hurkacz na kort powróci w poniedziałek, kiedy rozegra mecz IV rundy. Jego przeciwnikiem będzie zwycięzca spotkania Casper Ruud - Lorenzo Sonego.

Czytaj także:
Zaskoczył sam siebie. Nie do uwierzenia, co zrobił Hurkacz
Kolejny świetny mecz Huberta Hurkacza. Polak śrubuje swój rekord w Paryżu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek zajrzała do pucharu, a tam... Musisz obejrzeć to nagranie

Źródło artykułu: