"Nie mam innych ubrań". Sędzia zwróciła uwagę zawodniczce

PAP/EPA / Martin Divisek / Na zdjęciu: Camila Giorgi
PAP/EPA / Martin Divisek / Na zdjęciu: Camila Giorgi

Z rzadkim problemem musiała zmierzyć Camila Giorgi. Ostatecznie sędzia wyraziła zgodę, by Włoszka wystąpiła w nieprzepisowym stroju.

W tym artykule dowiesz się o:

30-latka przebrnęła przez III rundę gry pojedynczej kobiet. Camila Giorgi zameldowała się w następnej fazie Roland Garros po zwycięstwie nad wyżej notowaną Aryną Sabalenką (4:6, 6:1, 6:0), co było sporą niespodzianką.

Niecodzienna sytuacja miała miejsce tuż przed sobotnim pojedynkiem Włoszki z Białorusinką. Pierwotnie sędzia nie pozwoliła Giorgi wejść na kort z kuriozalnego powodu.

20. rakieta świata zazwyczaj gra w strojach własnej marki (Giomila). Tenisistka tym razem na wysokości serca miała zbyt duże logo sponsora De Longhi. Nie stanowiłoby problemu, gdyby logo tego samego rozmiaru zostało umieszczone na rękawie.

Sędzia poprosiła zawodniczkę o zmianę stroju. - Nie mam innych ubrań - odparła Giorgi. Po niewielkim zamieszaniu tenisistka wyszła na kort, ale musiała liczyć się z ryzykiem, że zapłaci grzywnę.

Przed kolejną rundą Giorgi musi poszukać innego stroju, w innym wypadku prawdopodobnie nie zostanie dopuszczona do gry. W poniedziałek (30 maja) Włoszka zmierzy się Darią Kasatkiną.

Czytaj także:
Rywalka Igi Świątek pewna siebie. Chce tego pojedynku
Karol Strasburger widzi wielką zmianę u Igi Świątek. "To jest jej atut"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!

Źródło artykułu: