"Nie miałam tak, jak inni". Świątek przyznała to otwarcie

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Trudno było mi uwierzyć, że mogę być jedną z osób, które osiągną taki sukces. Miałam ogromne szczęście. Ostatnie sezony pokazały mi, że nie ma dla mnie żadnych ograniczeń - mówi Iga Świątek.

W tym artykule dowiesz się o:

Polka jest zdecydowaną liderką rankingu WTA. Jest niepokonana od 35 meczów, co sprawia, że jest najlepszą zawodniczką w XXI wieku pod tym kątem.

Iga Świątek na konferencji prasowej, która odbyła się w Lublinie, stwierdziła, że ona i jej sztab są bardzo zaskoczeni takim obrotem spraw. Zdradziła też, jaki jest jej cel na kolejne miesiące.

- Teraz ten aktualny ranking przerósł nasze oczekiwania. Liczę, że utrzymam pierwszą pozycję może do końca roku, a może również w przyszłym sezonie - powiedziała Świątek, która w dzieciństwie nawet nie marzyła o takich wielkich sukcesach. Cieszyła się grą i zabawą z innymi dziećmi.

ZOBACZ WIDEO: Legenda polskiego kolarstwa przestrzega przed Rosjanami! "Będzie wielka tragedia"

- Nie miałam jak większość sportowców, że wyobrażałam siebie na szczycie z trofeami. Żyłam z dnia na dzień, tym, że mogę czerpać radość z gry w tenisie, wygrywać, spędzać czas z innymi dziećmi. Trudno było mi uwierzyć, że mogę być jedną z osób, które osiągną taki sukces - podkreśliła.

- Miałam ogromne szczęście. Ostatnie sezony pokazały mi, że nie ma dla mnie żadnych ograniczeń - dodała.

Polka nie ukrywa, że ma ogromne oparcie w ludziach, którzy są w jej zespole. To m.in. trener Tomasz Wiktorowski, psycholog Daria Abramowicz i trener od przygotowania motorycznego Maciej Ryszczuk.

- Wszyscy ci ludzie są specjalistami. Mnie cieszy, że dobrze się razem bawimy, są moją drugą rodziną. Tak wygląda tenisowy świat, mam od nich ogromne wsparcie - zaznaczyła.

Czytaj także:
> Wieczorne granie w Walencji. Dwa sety Mai Chwalińskiej
> Jeden awansował, reszta musi czekać. W Den Bosch rządził deszcz

Komentarze (0)