W finale debla Hubert Hurkacz i Mate Pavić pokonali 7:6(3), 7:6(5) Tima Puetza i Michaela Venusa. Dla Polaka jest to pierwszy tytuł zdobyty na kortach trawiastych. W tym sezonie wrocławianin wygrał już turniej w Miami w grze podwójnej wraz z Johnem Isnerem.
- Cieszę się bardzo z dzisiejszego deblowego zwycięstwa. Myślę, że da mi to trochę pewności gry na trawie. Oczywiście potrzebuję jeszcze kilka meczów singlowych, żeby w pełni czuć się na niej komfortowo, ale tak naprawdę z każdym dniem gdzieś polepszam swoją świadomość gry na trawie. Cały czas z Craigiem (Boyntonem - przyp. red.) trenujemy, trenuję też ogólnorozwojówkę w przygotowaniu fizycznym także myślę, że powinno być coraz lepiej - powiedział nam po spotkaniu Hubert Hurkacz.
25-latek nie zdążył przyzwyczaić się jeszcze do zmiany nawierzchni. Dało się to odczuć szczególnie w singlu, gdzie niespodziewanie odpadł już w II rundzie po porażce z Martonem Fucsovicsem. Polak chce jak najlepiej przygotować się do Wimbledonu, dlatego w następnych tygodniach czeka go sporo pracy.
- Teraz jadę do Halle, gdzie będę grał singla i debla. Później z kolei będę walczył na Majorce, po której będzie od razu Wimbledon także tak naprawdę intensywne tygodnie, ale myślę, że dzięki temu będę w optymalnej formie na trawie - stwierdził wrocławianin, po czym ponownie podziękował kibicom za wsparcie.
Polak w niedzielę podtrzymał formę w meczach finałowych. Hurkacz rozegrał dziewiąty mecz o najwyższą stawkę w głównym cyklu ATP i wygrał po raz ósmy. Pierwszy raz dokonał jednak tego na innej nawierzchni niż twarda.
Przeczytaj także:
Czy to sprawiedliwe? Zobacz, ile Hurkacz zarobił za zwycięstwo w Stuttgarcie
ZOBACZ WIDEO: Uwaga! Milik może pobić polski rekord transferowy