Tim van Rijthoven zajmuje 205. miejsce w rankingu. Przed startem turnieju ATP w Den Bosch miał na koncie jeden wygrany mecz w głównym cyklu. W imprezie zagrał dzięki pomocy organizatorów, którzy przyznali mu dziką kartę. A Holender odwdzięczył się w najlepszy sposób. Został rewelacją zawodów, a na koniec zdobył tytuł, w finale pokonując 6:4, 6:0 Daniła Miedwiediewa.
Niedzielny finał miał zaskakujący przebieg. Van Rijthoven od początku zachwycał odważną i agresywną grą. Miedwiediew z kolei zbyt często dawał się spychać do defensywny, był niechlujny i popełniał wiele błędów. W efekcie po godzinie rywalizacji Holender cieszył się z sensacyjnego i życiowego sukcesu.
- To dla mnie coś nowego. Za mną tydzień jak ze snów - przyznał, odbierając trofeum, 25-letni van Rijthoven, który za triumf otrzyma 250 punktów do rankingu i 98,5 tys. euro.
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek szczerze o marzeniach z dzieciństwa. "Nie wyobrażałam sobie siebie z trofeami"
Z kolei 26-letni Miedwiediew poniósł 11. porażkę w 24. finale w karierze. W tym sezonie pozostaje bez turniejowego triumfu. Den Bosch opuści bogatszy o 150 "oczek" oraz 57,5 tys. euro.
W finale zmagań w grze podwójnej Wesley Koolhof i Neal Skupski pokonali 4:6, 7:5, 10-6 parę australijską, Matthew Ebden / Max Purcell, i zdobyli piąty wspólny tytuł. Ogółem dla 33-letniego Holendra to 12. deblowy triumf rangi ATP Tour, a dla 32-letniego Brytyjczyka - 11.
Libema Open, Den Bosch (Holandia)
ATP 250, kort trawiasty, pula nagród 648,1 tys. euro
niedziela, 12 czerwca
finał gry pojedynczej:
Tim van Rijthoven (Holandia, WC) - Danił Miedwiediew (1) 6:4, 6:0
finał gry podwójnej:
Wesley Koolhof (Holandia, 2) / Neal Skupski (Wielka Brytania, 2) - Matthew Ebden (Australia, 4) / Max Purcell (Australia, 4) 4:6, 7:5, 10-6
Męski tenis u progu rewolucji. Aż o 40 graczy więcej na starcie największych imprez