35 zwycięstw i 6 wygranych turniejów z rzędu - to aktualna passa Igi Świątek, która między wielkoszlemowymi turniejami Rolanda Garrosa i Wimbledonu postanowiła zrobić sobie dłuższą przerwę. Tym samym w Londynie Polka po raz pierwszy w tym sezonie zagra na kortach trawiastych.
Agnieszka Radwańska, która w 2012 roku grała w finale Wimbledonu, sugeruje, że sama najprawdopodobniej postąpiłaby nieco inaczej. - Mecz to co innego niż trening. Iga już ćwiczy na trawie. Na pewno będzie wcześniej w Londynie. Na jej miejscu pomyślałabym o grze w deblu w Eastbourne (18-25 czerwca, przyp. red.), bez większej presji - przyznała w rozmowie z TVP Sport.
Z drugiej strony Radwańska jest przekonana, że i w takiej sytuacji 21-latka sobie poradzi. - Na pewno da sobie radę. Pozostają kwestie indywidualne. Nie chcę się wtrącać. Wspieram ją - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek szczerze o marzeniach z dzieciństwa. "Nie wyobrażałam sobie siebie z trofeami"
Przypomnijmy, że Świątek była na wstępnej liście turnieju w Berlinie na kortach trawiastych, ale zdecydowała się zrezygnować z występu "z powodu nawracającego dyskomfortu, który czuję w moim barku" (więcej TUTAJ).
Świątek ma na koncie 8 wygranych turniejów WTA, ale żaden z nich nie odbywał się na trawie. W dorosłym Wimbledonie do tej pory występowała dwa razy. W 2019 r. odpadła w I rundzie, a przed rokiem zakończyła rywalizację na IV rundzie. Tegoroczna edycja rozpocznie się w poniedziałek, 27 czerwca.
Czytaj też: Rywalka Igi Świątek nie zagra w Wimbledonie