Szokujące słowa finalistki Wimbledonu. Grożono jej, gdy chciała się bronić

Andrea Jaeger, wschodząca gwiazda tenisa na początku lat 80', podzieliła się wstrząsającymi historiami. Zrelacjonowała, że "co najmniej 30 razy" była molestowana.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Andrea Jaeger Getty Images / Mark Sagliocco/Patrick McMullan / Na zdjęciu: Andrea Jaeger
Była finalistka Wimbledonu Andrea Jaeger wyznała w rozmowie z "The Independent", że do molestowania dochodziło w damskiej szatni. Obrzydliwych czynów dopuszczać miał się pracownik WTA.

- Przebierałam się w przenośnych toaletach lub kabinach, bo nie chciałam mierzyć się z komentarzami, zainteresowaniem, ani jakimikolwiek działaniami innych ludzi - zdradziła 57-latka.

Była tenisistka ujawniła, że miała "co najmniej 30 incydentów" polegających na molestowaniu. Twierdzi, że dopuszczał się ich członek personelu, który nie uczestniczył w sportowej rywalizacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!

- Do wszystkich prób dochodziło w szatni na bardzo, bardzo wczesnym etapie mojej kariery. Ta osoba miała poważny problem z trzymaniem rąk przy sobie - opowiedziała Jaeger.

Zaznaczyła, że za wszelką cenę unikała samotnego przebywania w salach treningowych, bo po prostu się bała. Traumatycznych historii w jej życiu nie brakowało.

W 1982 roku, po mistrzostwach WTA, na imprezie podano jej trzy drinki. Następnie, podczas powrotu do domu, pewna osoba próbowała się do niej zbliżyć.

- Ta osoba odprowadziła mnie do drzwi mojego mieszkania i w pewnym momencie coś mi przyłożyła. Próbowała mnie pocałować. Byłam tak zniesmaczona tym, co się stało, że gdy weszłam do domu, czołgałam się po schodach, próbując nie wymiotować - podkreśliła była tenisistka.

Wyjaśniła poza tym, że wówczas nie chciała opowiadać o tym ojcu. Nie miała też zamiaru wypowiadać się publicznie na ten temat. Nie chciała być bowiem przedstawiana jako dziecko związane z nadużyciami w sporcie. Kiedy prywatnie poskarżyła się przedstawicielowi WTA, mocno jej zagrożono.

- Powiedziałam, że to musi się skończyć. Tłumaczyłam, że co tydzień muszę się martwić o to gó***. Oni odparli, że jeśli wypowiem jeszcze jedno słowo, to wycofają stypendium mojej siostry. Za każdym razem, gdy próbowałam się bronić, grożono mi, że zaszkodzą komuś innemu - ujawniła po latach.

Jaeger profesjonalną karierę zaczęła w wieku zaledwie 14 lat. Już w 19. roku życia musiała porzucić grę w tenisa. Wszystko ze względu na kontuzję barku.

Po zakończeniu krótkiej kariery wykorzystała zgromadzone pieniądze do założenia w USA fundacji Little Star. Wspiera ona dzieci, które doświadczyły przemocy lub innych zaniedbań albo mierzą się z chorobami.

Czytaj także:
Co za słowa Niemca o Hurkaczu! "Fantastyczny gracz"
Piękny gest organizatorów Wimbledonu wobec Ukrainy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×