Ukraińcy wściekli. "Straciłaś słuch czy sumienie?"
Jelena Rybakina wygrała wielkoszlemowy Wimbledon. To jej największy sukces w sportowej karierze. Na pomeczowej konferencji prasowej unikała odpowiedzi w sprawie wojny, którą wywołała Rosja. Ukraińcy są wściekli.
PAP/EPA
/ Na zdjęciu: Jelena Rybakina
Nie inaczej było w przypadku Rybakiny. Sensacyjna zwyciężczyni Wimbledonu na tradycyjnej konferencji prasowej została zapytana między innymi o stanowisko wobec inwazji Rosji na Ukrainę.
Odpowiedź tenisistki rozwścieczyła Ukraińców. "Rybakina doznała poważnego ubytku słuchu na pytanie o działania Rosji na Ukrainie. Straciłaś słuch czy sumienie?" - pisze serwis segodnya.ua.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!Podczas konferencji padło pytanie o wyeliminowanie rosyjskich graczy z Wimbledonu z powodu obaw o propagandę Władimira Putina. - Potępiasz wojnę i działania Putina? - zapytał jeden z dziennikarzy. - Przepraszam, nie usłyszałam - odpowiedziała Rybakina.
Wtedy dziennikarz powtórzył pytanie. - Myślę, że ludzie chcieliby wiedzieć, jakie jest twoje stanowisko. Rybakina nie zamierzała jednak jasno opowiedzieć się po jakiejkolwiek stronie. - Przepraszam, mój angielski nie jest najlepszy. Nie zrozumiałam drugiej części pytania - dodała.
- Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że reprezentuję Kazachstan. Nie wybrałam miejsca urodzenia. W Kazachstanie ludzie we mnie wierzyli, a kraj mocno mnie wspiera. Widziałam flagi. Nie wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie - zakończyła.
Ukraińskie media dodają, że wcześniej Rybakina wygłaszała uproszczone wypowiedzi na temat wojny, wzywając do jak najszybszego zawarcia pokoju, ale bez wskazywania sprawców. Reprezentantka Kazachstanu do 2018 grała dla Rosji.
Czytaj także:
Mistrzowie i finaliści wielkoszlemowi zagrają w szwedzkim kurorcie. Będzie też polski akcent
"Decyzja ATP o odbiorze punktów nie była trafiona". Polski tenisista opowiada o Wimbledonie
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)
