Iga Świątek pokazuje światu, jak mówić o wojnie

Dziś uderzenia tenisowej piłki w Krakowie były głośniejsze od bomb spadających w Ukrainie. Iga Świątek zrobiła wszystko, co mogła, aby świat nie zapomniał o barbarzyńskiej agresji Rosjan na Ukrainę. Bo zapomnieć nie można.

Dawid Góra
Dawid Góra
Iga Świątek Newspix / JAKUB GRUCA / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Iga Świątek
- Nie wyobrażałam sobie, że wojna może być tak blisko - powiedziała najlepsza tenisistka świata przed rozegraniem singlowego meczu, jakiego w historii polskiego tenisa jeszcze nie było. Agnieszka Radwańska i Iga Świątek wybiegły na kort w krakowskiej Tauron Arenie tylko po to, aby świat nie zapomniał o dramacie, jaki codziennie dewastuje życie Ukraińców. I aby zebrać środki na pomoc Ukraińcom w ich ojczyźnie.

- Pamięć społeczna przygasła - stwierdziła Iga. Dodała, że brak niebiesko-żółtych wstążek na strojach tenisistów już po kilku dniach od rosyjskiej inwazji na naszych sąsiadów uważa za niekonsekwencję.

A ona robi znacznie więcej nawet od tych, którzy mówią o codziennej tragedii Ukraińców. Historyczne wydarzenie w Krakowie jest tego doskonałym dowodem.

"Właśnie dlatego nie gram debla"

Rodzinna atmosfera imprezy miała sprawić, że każdy w arenie poczuje się, jak członek wielkiej tenisowej rodziny. To była świetna zabawa w szczytnym celu. Publiczność nigdy nie była tak blisko swoich sportowych idoli. Tenisowe gwiazdy grały z mikrofonami przy twarzy, dzięki czemu kibice słyszeli wszystko, co mówili podczas starcia.

Najpierw debel. Serhij Stachowski i Agnieszka Radwańska kontra Martyn Pawelski i Iga Świątek.

Radwańska zagrywa piłkę nie do odebrania. Reakcja Igi? - Dobra, już się tak nie popisuj!

Pawelski fantastycznie odpowiada na trudną piłkę duetu Radwańska - Stachowski? - Widać, że trener Wiktorowski zdążył cię nauczyć woleja. Mnie jeszcze nie...

Piłka trafia w siatkę po uderzeniu Igi? - Właśnie dlatego nie gram debla w tym sezonie.

Liniowy twierdzi, że jest aut? - No nie! A tak dobrze pani krzyczała... Ja tu stronniczość widzę.

Z publiczności nagle rozlega się krzyk: - Jazda, Iga! Reakcja Stachowskiego: - A Aga?!

Zwycięstwo po dłuższej wymianie? Iga: - Czy ja gram za szybko? Stachowski: - Tak, jestem stary.

Okrzyk z trybun: "Dasz radę, Iga!". Odpowiedź? - Na razie muszę nad siatkę przebić...

Na pojedynek Radwańska - Świątek mikrofonów się pozbyto. Tenisistki prawdopodobnie odetchnęły z ulgą. Zresztą, mimo rodzinnego charakteru imprezy, ten mecz potraktowano dość poważnie. Choć zdarzały się rozmowy z publicznością, która częściej niż podczas oficjalnych turniejów komentowała starcie. Można było usłyszeć choćby: "Jazda, Aga!". Chwilę później: "Jazda, Iga!". Aż wreszcie: "Obie jazda!". W kolejnym gemie zawodniczki usłyszały: "Królowa jest z Krakowa!", na co Świątek wykonała gest pokłonów w stronę Radwańskiej.

Jednak ani na chwilę nie zapomniano o tym, po co kibice zgromadzili się w Krakowie. Świadczyła o tym olbrzymia ukraińska flaga, jaką rozpostarto na trybunach w przerwie między meczami i aż 2 mln zł (!), które zebrano dzięki wydarzeniu.

A także pełne powagi twarze Eliny Switoliny (sędziowała mecz) i Serhja Stachowskiego, którzy w wywiadach telewizyjnych pokazywanych na ekranach Tauron Areny opowiadali o dramacie wojny.

Podczas charytatywnego turnieju w Krakowie media informowały o bombach spadających na Odessę. Zaledwie dzień po podpisaniu przez Rosję umowy zezwalającej ukraińskim statkom zbożowym opuszczenie portu.

Dawid Góra, dziennikarz WP SportoweFakty z Krakowa

Iga Świątek wprost komentuje zachowanie tenisistów ze światowej czołówki. "To niekonsekwentne" >>
Półfinał Filipa Peliwo w Portugalii. Mistrz Polski zastopowany w Słowenii >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×