Ostatnie miesiące dla Igi Świątek są znakomite. Wygrała swój drugi turniej wielkoszlemowy w karierze, została też liderką rankingu WTA. Przez bardzo długi czas była niepokonana w oficjalnych spotkaniach. Seria została przerwana na Wimbledonie, gdzie polska tenisistka przegrała w III rundzie z Alize Cornet.
Pierwszym jej występem od tamtego czasu był start w turnieju WTA w Warszawie. Świątek uległa w ćwierćfinale Caroline Garcii, późniejszej triumfatorce.
Czy są powody do obaw o formę w dalszej części sezonu? - Myślę, że Iga wróci na zwycięską ścieżkę. Jej gra jest dostosowana bardzo dobrze do kortów twardych. Trochę mi przypomina Swietłanę Kuzniecową, która świetnie grała na kortach ziemnych i kortach twardych, z takim trochę bardziej męskim tenisem. Szczególnie zagrania z forhendu miały ogromną, topspinową rotację. Zawodniczki z czołówki mówią, że z tym u Igi sobie trudno poradzić. Korty twarde są dla niej odpowiednie. Szczególnie jestem ciekawa jej występu na US Open - powiedziała Justyna Kostyra, ekspertka i dziennikarka Viaplay.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Problemem dla Świątek w Warszawie było to, że po sezonie na kortach trawiastych szykowała się już do gry na hardzie. Tymczasem zawody na Legii rozgrywane były na ziemi. Teraz Polka przeniesie się już za ocean, gdzie zagra w Kanadzie i USA.
- Zawodniczki potrzebują takiej rozbiegówki, turnieju na rozgrzewkę. Szczególnie w USA, gdzie cykl jest bardzo wyczerpujący. Jest tam gorąco, jest duża wilgotność, szczególnie podczas US Open. Wszyscy kibice mają w głowie obrazki, gdzie choćby Wiktoria Azarenka była zwożona z kortu na wózku. Nie wytrzymała wówczas tych warunków. Trzeba się do nich przyzwyczaić, przyjmować dużo płynów. To się rożni znacznie od imprez rozgrywanych w Europie. Chwilę adaptacja zajmuje - podkreśliła dziennikarka. Świątek 8 sierpnia rozpocznie zmagania w turnieju w Toronto. Później w planie ma jeszcze udział w Cincinnati, a następnie w US Open.
Zmiana, nawet na chwilę, z trawy na ziemię, nie jest popularna wśród czołowych tenisistów. Często robił to jednak np. Rafael Nadal. - Iga też na tej nawierzchni znakomicie sobie radzi, więc nic dziwnego, że chciała zdobyć kolejne punkty do rankingu. Przy okazji chciała też pokazać się przed polską publicznością. Nie można jej więc za to krytykować, ale chwalić, że wystąpiła w Warszawie, nawet jeśli zmieniało to jej plany przygotowawcze. Przeszkodą bardziej mogło być to, co się stało rok temu, kiedy zagrała mecz pokazowy w Gdyni z Hubertem Hurkaczem tuż przed igrzyskami w Tokio. To był jeden dzień, który niewiele dawał - tłumaczy Kostyra.
Świątek nie zaprezentowała się na kortach trawiastych najlepiej, ale to nie oznacza, że tak będzie już zawsze. - Popatrzmy na najlepszych tenisistów czy tenisistki, oni dopiero w trzecim-czwartym sezonie gry grali swój najlepszy tenis na trawie. Iga wygrywała juniorski Wimbledon, więc nie jest ta nawierzchnia jej obca. Polscy tenisiści mają z trawą dziwny romans. Zwykle to jest tak, że wydawałoby się, że najlepszą nawierzchnią jest ta, na której najczęściej trenujesz. Np. Agnieszka Radwańska na trawie znakomicie sobie radziła - wyjaśniła.
Jeszcze kilka lat temu polscy tenisiści mieli problemy z przygotowywaniem się do części sezonu na trawie. - Pamiętam czasy, kiedy polscy zawodnicy trenowali na korcie przy ambasadzie brytyjskiej w Warszawie. On już nie istnieje, a był on jedynym obiektem trawiastym w naszym kraju. Teraz mamy korty w Michałówku z trawą, warunki są więc już lepsze. To zmienia perspektywę. Nie jest tak, że ktoś jedzie na Wimbledon i to jego pierwsza styczność z trawą w sezonie - dodała.
W przypadku Świątek można się więc spodziewać, że w kolejnych tygodniach będzie radziła sobie lepiej niż na Wimbledonie czy w Warszawie. - Przygotowania do każdego turnieju u Igi będą już wyglądały inaczej. Trudno było oczekiwać, że po takim występie na Rolandzie Garrosie od razu pojedzie na jakiś turniej na trawie. Pewnie gdyby tak się ostatecznie stało, to i wynik na Wimbledonie by był nieco lepszy. Przyzwyczajenie się do trawy wymaga czasu. To inne ruchy, inne uczucie pod stopami, a to też jest różnica z dnia na dzień - zauważyła Kostyra.
Kto może być największym zagrożeniem w podczas serii turniejów na kortach twardych? - W kobiecym tenisie trudno cokolwiek przewidzieć. Badosa jest w niezłej dyspozycji. Caro Garcia pokazała, że jest w stanie pokonać Igę Świątek, a na hardzie też będzie groźna. Ważny jest serwis, więc może Pliskova? Tenisistek, które włączą się do rywalizacji, jest bardzo dużo. Wystarczy zobaczyć na triumfatorki ostatnich turniejów wielkoszlemowych. Dlatego WTA jest teraz takie ciekawe - zakończyła dziennikarka.
Czytaj też:
Szykuje się zmiana na korcie. Iga głośno o niej mówi
Caroline Garcia znalazła sposób na Igę Świątek. Nazwała to wielkim wyzwaniem