Już w poniedziałek (29 sierpnia) rozpocznie się czwarty, a zarazem ostatni turniej wielkoszlemowy w tym sezonie - US Open. Tenisiści w połowie sierpnia walczyli jeszcze w Cincinnati. Była to próba generalna przed nowojorską imprezą.
Udział brał w niej także Hubert Hurkacz, który odpadł w II rundzie. 25-letni wrocławianin poległ z przedstawicielem gospodarzy Johnem Isnerem po wyrównanym pojedynku (więcej przeczytasz TUTAJ).
Polski tenisista zaaklimatyzował się jednak w Stanach Zjednoczonych. Tamtejsze dzieci bardzo polubiły dziesiątego tenisistę światowego rankingu ATP. Nic dziwnego, bowiem sprawił im sporo radości swoim zachowaniem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
Hubert Hurkacz po jednym z treningów postanowił zagrać z nimi "nieco" większymi rakietami. Ale to nie wszystko, ponieważ m.in. złożył autografy na ich ogromnych piłkach. Trzeba dodać, że musiał poświęcić na to trochę czasu.
Dzieci bowiem było naprawdę wiele. W mediach społecznościowych kibice docenili gest wrocławianina. "Prawdziwy dżentelmen w świecie tenisa" - napisał jeden z użytkowników Twittera.
"Jest niesamowity, przegrał na Wimbledonie, ale mimo to zatrzymał się, żeby podpisać mi moją czapkę. Cudowny człowiek" - czytamy w komentarzach.
Hubert Hurkacz pierwszy mecz w tegorocznej edycji US Open rozegra we wtorek (30 sierpnia). Zmierzy się wtedy z Niemcem Oscarem Otte.
He signed them ALL. @HubertHurkacz | #USOpen pic.twitter.com/fAIax5N4NX
— Blair Henley (@BlairHenley) August 27, 2022
Zobacz też:
Dwa sety w finale turnieju Talex Open. Życiowy sukces Argentyńczyka
Hubert Hurkacz wraca do kadry. Poznaliśmy skład Polski na Puchar Davisa