Obawy byłego trenera Świątek. Przed tym przestrzega Polkę

PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu powalczy z Aryną Sabalenką o finał US Open. W rozmowie z PAP jej były trener Piotr Sierzputowski wskazuje, że atutem przeciwniczki może być dłuższy odpoczynek.

Iga Świątek po pokonaniu Jessici Peguli w ćwierćfinale US Open nie ma zbyt wiele wytchnienia. Już w nocy z czwartku na piątek (około godz. 3:00) zmierzy się z Aryną Sabalenką w półfinale US Open. Dotychczas w tym sezonie obie zawodniczki mierzyły się ze sobą trzykrotnie. Za każdym razem pewnie wygrywała Świątek. Łącznie w starciach z Białorusinką straciła tylko 12 gemów.

Teraz jednak Sabalenka jest na fali. W Nowym Jorku spisuje się świetnie. Ma też przewagę nad Polką w jednej kwestii. Chodzi o dłuższy odpoczynek przed półfinałem, na co zwraca uwagę Piotr Sierzputowski, były trener 21-latki.

- I tu nie chodzi o te cztery czy pięć godzin więcej, bo Iga fizycznie jest doskonale przygotowana, co już w Nowym Jorku udowodniła. Chodzi o to, że mecz Igi (z Jessicą Pegulą - przyp.red.) skończył się późnym wieczorem. Potem jeszcze konferencja, przejazd do hotelu. Pewnie w łóżku była grubo po północy, gdy rywalka mogła już smacznie spać. To może mieć znaczenie - podkreślił Piotr Sierzputowski w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ta dziewczyna wymiata! Zobacz jej popisy

W ogólnym rozrachunku Sierzputowski twierdzi jednak, że to Polka jest faworytką półfinału. Podkreśla, że Sabalenka musi zagrać na 110 proc., by pokonać liderkę światowego rankingu.

Były trener Igi Świątek uważa, że styl gry Sabalenki odpowiada Polce, a sportowo więcej atutów leży po stronie naszej zawodniczki. Tak czy inaczej, należy spodziewać się zdecydowanie trudniejszego pojedynku od tych, które miały miejsce na wcześniejszym etapie sezonu.

Aryna Sabalenka zamierza nie tylko zrewanżować się Idze Świątek za poprzednie porażki, ale również przełamać klątwę półfinałów wielkoszlemowych. Dotychczas Białorusinka trzy razy grała na tym etapie turnieju i jeszcze nigdy nie awansowała do finału. Świątek z kolei do decydującego meczu docierała dwa razy i za każdym razem go wygrywała.

Czytaj także:
"To przykład niekompetencji". Polski związek będzie interweniował ws. Świątek

Źródło artykułu: