Federer zakończył karierę u boku Nadala. "Znak równości przy słowach rywal i przyjaciel"

Na sportową emeryturę przeszedł Roger Federer. Pożegnanie mistrza było godne jego klasy prezentowanej na korcie i poza nim. O tym, z jakim wydarzeniem mieliśmy do czynienia, pokazuje reakcja jego rywali, a szczególnie Rafaela Nadala.

Dawid Franek
Dawid Franek
Na zdjęciu (od lewej): Roger Federer i Rafael Nadal PAP/EPA / ANDY RAIN / Na zdjęciu (od lewej): Roger Federer i Rafael Nadal
W nocy z piątku na sobotę kariera Rogera Federera została spięta pewną klamrą. Szwajcar zagrał mecz deblowy w Pucharze Lavera u boku Rafaela Nadala - przyjaciela i zarazem największego rywala. Obaj panowie po raz pierwszy rywalizowali przeciwko sobie właśnie w grze podwójnej, a na koniec wspaniałej przygody Szwajcara z tenisem również zagrali w deblu, lecz tym razem po jednej stronie siatki.

Federer i Nadal przegrali z parą Jack Sock / Frances Tiafoe, ale wynik zszedł na dalszy plan. Na sportową emeryturę przechodzi najpiękniej grający tenisista w historii. Nie ma wątpliwości, że dzięki Federerowi wiele osób pokochało tenis.

- Roger to zawodnik, którego maestrią można się tylko i wyłącznie zachwycać. Podczas ostatniego spotkania Szwajcar też miał kilka perfekcyjnych zagrań, a z klasą wypowiedzieli się też o nim inni zawodnicy. Mnie najbardziej przypadło do gustu stwierdzenie, że Roger jest Rolls-Roycem tenisa. Tak sobie myślę, że gdyby w tenisie przyznawano noty za styl, to stosując punktację z łyżwiarstwa figurowego, Federer otrzymywałby same dziesiątki - mówi nam Michał Lewandowski, były tenisista, obecnie komentator Canal+ Sport oraz Eurosportu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek

Szwajcar w trakcie swojej kariery stoczył wiele niesamowitych pojedynków. Kilku zawodników weszło na podobnie nieziemski poziom, co sprawiało, że każdy z nich się rozwijał i napędzał. Zyskał także tenis w aspekcie globalnym.

- Dzięki rywalizacji wielkiej czwórki, bo wliczam tutaj także Andy’ego Murraya, tenis stał się jeszcze popularniejszy na całym świecie. To coś niepowtarzalnego. Myślę, że np. rywalizacja Federera z Nadalem wskoczyła na taki poziom, że o tenisie mówiło się więcej niż w przypadku pojedynków Johna McEnroe z Bjornem Borgiem w latach 80.tych poprzedniego wieku - podkreśla Lewandowski.

- Tych wspaniałych meczów w karierze Rogera było tak wiele, że trudno wybrać kilka najlepszych. Mnie na przykład zapadł w pamięci finał Australian Open 2009 z udziałem Szwajcara. Gdy oglądałem skrót tego meczu, to liczył on prawie pół godziny. To pokazuje, jak z wieloma niesamowitymi zagraniami mieliśmy wtedy do czynienia. Powiem też inaczej - Federer w wielu pojedynkach poniżej pewnego poziomu nie schodził, również biorąc pod uwagę przegrane spotkania. Do historii przeszły też jego wspaniałe batalie z Novakiem Djokoviciem. Do nich zalicza się m.in. finał Wimbledonu 2019, gdzie Szwajcar był o krok od zwycięstwa, ale to ostatecznie Djoković triumfował - wspomina Lewandowski.

Zazwyczaj kariera sportowca jest naznaczona wzlotami i upadkami. Federer kilka razy udowadniał, że po burzy wychodzi słońce. Konia z rzędem temu, który przewidywałby, że Szwajcar po kilkumiesięcznej przerwie wróci na szczyt w latach 2017-2018. Wówczas sięgnął po swoje ostatnie trzy zwycięstwa w turniejach wielkoszlemowych i przez pewien czas był liderem rankingu ATP.

- W karierze Rogera Federera było kilka momentów, kiedy wydawało się, że nie wygra już więcej turniejów wielkoszlemowych. Z uśmiechem na twarzy wspominam słowa jednego z amerykańskich dziennikarzy, który już w 2012 roku wróżył Szwajcarowi, że nic wielkiego nie ugra, że jego era się kończy. Osobiście jednak nie pomyślałbym, że ta wspaniała przygoda z tenisem na kosmicznym poziomie może potrwać 20 lat - podkreśla Lewandowski.

Metryki się nie oszuka. Już w sezonie 2021 Federer za wiele nie grał, a jego ostatnim pojedynkiem był ćwierćfinałowy mecz Wimbledonu z Hubertem Hurkaczem. Kolano nie dawało za wygraną. Szwajcar zapewne marzył, aby chociaż jeszcze jeden raz zagrać na ukochanej londyńskiej trawie. Zwyciężył jednak zdrowy rozsądek.

Ostatnie spotkanie Federera miało miejsce właśnie w Londynie. Co prawda nie na Wimbledonie, ale podczas Pucharu Lavera - turnieju, którego był pomysłodawcą. To było jedno z najtrudniejszych pożegnań w historii tenisa.

- Na pewno trudno sobie wyobrazić tenis bez Rogera Federera, ale kiedyś to musiało nastąpić. Natomiast myślę, że mój ból czy też innych kibiców został ukojony podczas pożegnania Szwajcara. Z jednej strony to był wieczór pełen wzruszeń, a z drugiej strony Rogerowi oddali hołd najwięksi rywale przy pełnych trybunach. To było coś wspaniałego - mówi Lewandowski.

Kamery telewizyjne szybko wychwyciły, że na korcie podczas pożegnania płacze nie tylko Federer, ale również Rafael Nadal.

- To, jak Rafael Nadal zareagował na zakończenie kariery Rogera Federera, było wymowne. Hiszpan płakał i to było prawdziwe. Widać, że przy słowach rywal i przyjaciel jest u nich postawiony znak równości. To kolejny piękny element kariery Federera - zakończył Lewandowski.

Pewna era w tenisie właśnie dobiegła końca. Roger Federer w trakcie kariery wygrał 20 turniejów wielkoszlemowych, a w rozgrywkach ATP triumfował łącznie w 103 imprezach. Był liderem rankingu ATP przez 310 tygodni. Do dziś dzierży rekord w liczbie tygodni spędzonych na fotelu lidera z rzędu. Przewodził stawce przez kolejne 237 tygodni (Od 2 lutego 2004 roku do 11 sierpnia 2008 roku).

Dziękujemy Roger. Będziemy tęsknić.

Czytaj także:
Roger Federer rozegrał ostatni mecz. To był jeszcze jeden piękny spektakl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×