Novak Djoković w najlepszy sposób zakończył rywalizację w sezonie 2022. Serb zdobył tytuł w ATP Finals w Turynie. W pięciu meczach w drodze po trofeum stracił tylko jednego seta, a w decydującym pojedynku pokonał 7:5, 6:3 Caspera Ruuda.
- To dla mnie niesamowite zakończenie sezonu - przyznał Djoković, cytowany przez atptour.com. - Historycznie halowe turnieje są dla mnie udane. A występ we Włoszech, gdzie mam naprawdę szczególną więź z kibicami, sprawia, że ten triumf jest jeszcze bardziej wyjątkowy.
Serb podkreślił, że przez cały tydzień w Turynie czuł się komfortowo, a przyczyniła się do tego obecność jego najbliższych.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
- Jestem bardzo wdzięczny żonie i dzieciom - wyjawił. - Ułatwiają mi życie w tourze. Presja, napięcia i oczekiwania, które zwykle przychodzą podczas tak ważnych turniejów, trochę się obniżają, kiedy mogę spędzać czas z bliskimi. To naprawdę mnie uspokaja. Bardzo sobie cenię te chwile.
35-latek z Belgradu po raz szósty wygrał ATP Finals, czym wyrównał rekord Rogera Federera. Ale to kolejne historyczne osiągnięcie nie zaspokaja jego ambicji. On chce więcej.
- Mam taką mentalność i podejście, że postrzegam siebie jako najlepszego na świecie. Niezależnie, kto stoi po drugiej stronie siatki, jaka jest nawierzchnia i jaki rozgrywam sezon, to się nie zmienia. Moje ambicje są zawsze najwyższe - powiedział.
- Nie wiem, co przyniesie przyszłość, ale wciąż czuję ogromny głód zdobywania trofeów. Napędza mnie to, aby tworzyć historię, rywalizować na najwyższym poziomie i dostarczać kibicom dobrych emocji. Nie brakuje mi też motywacji - dodał.
Ale kasa! Novak Djoković pobił rekord wszech czasów