Magdalena Fręch nie dokończyła meczu. Co z Australian Open?

Materiały prasowe / Polski Związek Tenisowy/Olga Pietrzak / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Materiały prasowe / Polski Związek Tenisowy/Olga Pietrzak / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Z pewnością nie o takim zakończeniu turnieju marzyła Magdalena Fręch. W Walencji, gdzie odbywa się impreza rangi ITF World Tennis Tour o puli nagród 80 tys. dolarów, polska tenisistka zeszła z kortu po dziewięciu gemach.

W czwartkowym pojedynku II rundy rozstawiona z piątym numerem Magdalena Fręch (WTA 116) zmierzyła się z Jessiką Bouzas Maneiro (WTA 207). Polka była faworytką spotkania z Hiszpanką, ale to tenisistka gospodarzy wystąpi w ćwierćfinale.

24-letnia łodzianka nie była w stanie przeciwstawić się rywalce. W partii otwarcia straciła serwis w pierwszym, trzecim oraz piątym gemie i przegrała wyraźnie do zera.

W drugim secie również nic nie układało się po myśli Fręch. Nasza reprezentantka przegrała serwis w pierwszym i trzecim gemie, po czym poprosiła o interwencję medyczną. Polka uznała, że dalsza gra nie ma sensu i skreczowała przy wyniku 6:0, 3:0 dla Bouzas Maneiro po zaledwie 37 minutach.

Nie wiadomo, co było przyczyną takiej decyzji Fręch. W każdym razie przebieg meczu przypominał to, do czego doszło kilka dni temu w Madrycie, gdzie Polka przegrała boleśnie w półfinale z Niemką Tamarą Korpatsch. Być może dają się już we znaki trudy sezonu.

Przypomnijmy, że Fręch walczy o miejsce w głównej drabince wielkoszlemowego Australian Open 2023. W tym celu musi jak najbardziej zbliżyć się do Top 100, a najlepiej znaleźć się w tym gronie. Ma na to czas do 5 grudnia. Pozostał jej zatem jeszcze jeden turniej. W przyszłym tygodniu planowała start w zawodach WTA 125 (WTA Challenger) w Andorze. Nie można jednak wykluczyć, że zrezygnuje z tej imprezy.

Open Ciudad de Valencia, Walencja (Hiszpania)
ITF World Tennis Tour, kort ziemny, pula nagród 80 tys. dolarów + H
czwartek, 24 listopada

II runda gry pojedynczej:

Jessica Bouzas Maneiro (Hiszpania) - Magdalena Fręch (Polska, 5) 6:0, 3:0 i krecz

Czytaj także:
Hubert Hurkacz z cennym awansem
Iga Świątek dogoniła kolejną legendę

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Komentarze (2)
avatar
Tomasz Mroński
24.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i tak góry i doliny....potrafi toczyć wyrównane boje z dziewczynami z Top20 ( w tym roku np. z Muguruzą i Collins) a za chwilę padaka w meczu z tenisistką z 3-ej setki. A czas leci... 
avatar
kubol70
24.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żadna strata.