One zaliczyły najbardziej spektakularny skok w rankingu WTA w 2022 roku

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Beatriz Haddad Maia
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Beatriz Haddad Maia

Grudzień to czas na podsumowania. Przyjrzyjmy się tenisistkom, które zaliczyły największe skoki w rankingu w tym roku. Niektóre z nich mocno się dały w tym sezonie Idze Świątek.

Poniższe zestawienie pokazuje, że możliwości awansu w rankingu WTA dla tenisistek wydają się nieograniczone. Poniżej przykład pięciu zawodniczek, które w 2022 roku najlepiej wykorzystały swoje szanse i umiejętności, by dobić do czołówki.

Qinwen Zheng, ze 143. miejsca na 25.

Bądźmy szczerzy, zdecydowana większość nie miała pojęcia o istnieniu tej zawodniczki jeszcze dwanaście miesięcy temu. Jako 19-latka Chinka osiągnęła gigantyczny skok w rankingu ze 143. miejsca na 25. w zaledwie dziesięć miesięcy. Potrafiła jako jedna z nielicznych tenisistek sprawić ogromne problemy Idze Świątek. Urwała jej seta podczas turnieju Roland Garros i kilka miesięcy później w San Diego Open. Ponadto udało jej się dotrwać do drugiego tygodnia w Wielkim Szlemie oraz wygrać turniej rangi WTA 125 w Walencji. O tej zawodniczce z pewnością w 2023 jeszcze usłyszymy.

Martina Trevisan, ze 113. miejsca na 28.

Włoszka dokonała nie mniej spektakularnego skoku w rankingu co Chinka. Wszystko zaczęło się od wygranej w maju turnieju rangi WTA 250 w Rabacie. Tam pokonała m.in. Garbine Muguruzę w 1/16 finału. Potem doszła do półfinału w Roland Garros, gdzie jej marsz zastopowała Coco Gauff. To były trzy tygodnie podczas których pokazała, że jeżeli chodzi o rywalizację na mączce, to należy tutaj do czołówki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?

Xiyu Wang, ze 128. miejsca na 50.

Kolejna przedstawicielka Chin w tym rankingu, pozostająca nieco w cieniu swojej młodszej rodaczki. Wang prezentuje tenis nowoczesny i agresywny, pełen siły. W tym roku udało się jej czterokrotnie awansować do finałów imprez. Jednej rangi WTA w Walencji i trzech rangi ITF w Stanach Zjednoczonych (Charleston, Charlottesville i Palm Harbor).

Caroline Garcia, z 74. miejsca na 4.

Francuzka nie zaliczyła być może największego skoku, jeżeli chodzi o samą liczbę pozycji, ale musiała się znaleźć w tym zestawieniu. Oczywiście ta zawodniczka już była w przeszłości w czołowej dziesiątce. Mało tego, czwarte miejsce osiągnęła już w 2018 roku. Ale tym razem do osiągnięcia tej samej pozycji musiała awansować aż 70 "oczek". Udało się to jej dzięki wygranej w turnieju rangi WTA 1000 w Cincinnati i oczywiście turnieju WTA Finals. Przypomnijmy też, że wygrała z Igą Świątek w ćwierćfinale w warszawskim turnieju WTA 250.

Beatriz Haddad Maia, z 82. miejsca na 15.

Brazylijka ma za sobą lepsze i gorsze momenty w karierze. Ten rok natomiast może na pewno zaliczyć do najlepszych. Awans o 67 pozycji dał jej najwyższe w karierze, 15. miejsce. Znakomicie spisywała się na trawie, gdzie triumfowała zarówno w singlu, jak i deblu (dublet w Nottingham i Birmingham). Kolejna tenisistka, która w mijającym roku potrafiła wygrać z liderką rankingu WTA.

W minionym roku było jeszcze kilka zawodniczek, które zanotowały spektakularne awanse. Najlepszą pod tym względem dziesiątkę dopełniają Ana Bogdan (ze 112. na 48.), Marie Bouzkova (z 89. na 26.), Alaksandra Sasnowicz (z 91. na 31.), Amanda Anisimova (z 78. na 23.) i Bernarda Pera (z 93. na 44.). Z tej piątki, trójka ma na koncie wygrane turnieje rangi WTA, a pozostała dwójka finał. Cała zaś dziesiątka zasługuje na uznanie za swoją postawę w 2022 roku.

Czytaj także:
-> Znany tenisista wyjawił swoje plany. Francuz opuści Australian Open
-> Ukraińska tenisistka musiała sobie radzić bez trenera. Wszystko przez wojnę

Komentarze (0)