Włochy, czyli potęga w naszym zasięgu. Magda Linette znów może zostać bohaterką

PAP/EPA / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP/EPA / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Inauguracyjna edycja United Cup wkracza w decydującą fazę, a w Brisbane pierwsze skrzypce grają Biało-Czerwoni. Reprezentacja Polski, na czele z Igą Świątek i Hubertem Hurkaczem, w środę zagra o awans do półfinału drużynowych rozgrywek.

Czy nasi najlepsi tenisiści dobrze weszli w sezon? Na to pytanie już teraz można odpowiedzieć twierdząco. Iga Świątek, Hubert Hurkacz i Magda Linette zgodnie wygrali po dwa pierwsze spotkania w sezonie 2023, napawając polskiego kibica optymizmem na najbliższe tygodnie. Zanim filary naszej kadry zaangażują się w indywidualne starty, mogą osiągnąć olbrzymi sukces jako drużyna.

United Cup nie ma jeszcze wyrobionej marki, ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by podobnie jak w przypadku rozgrywanego wcześniej na podobnych zasadach Pucharu Hopmana, nadać zawodom miano "nieoficjalnych mistrzostw świata".

Biało-Czerwoni rozegrali na "mistrzostwach" już dwa spotkania, ale wbrew schematowi dobrze znanemu z innej dyscypliny, teraz nie czeka ich już tylko "mecz o honor". Stawką środowego starcia z Włochami będzie awans do półfinału rozgrywek, w których występują takie gwiazdy jak Rafael Nadal, Stefanos Tsitsipas czy Petra Kvitova.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Polsko-włoska rywalizacja rozpocznie się od pojedynku Daniela Michalskiego z Lorenzo Musettim. Tenisista z Warszawy w dwóch dotychczasowych meczach pokazał duże serce do walki, ale w środę każdy inny wynik niż 0-2 będzie olbrzymią niespodzianką. Nigdy wcześniej nie grał z tak mocnym przeciwnikiem.

Zaprawieni w bojach na najwyższym poziomie są za to Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Ich zobaczymy odpowiednio w pojedynkach numer 2 i 3. Rywalką liderki rankingu WTA będzie skazywana na pożarcie Martina Trevisan, natomiast Hurkacza czeka potyczka z Matteo Berrettinim. Niemal na pewno po trzech meczach jedna z drużyn będzie prowadzić 2-1. Rozstrzygnięcie rywalizacji już po trzech bojach wiązałoby się z tym, że Michalski bądź Trevisan odnieśliby najbardziej wartościowe zwycięstwa w karierze.

O wiele większa jest szansa na to, że o losach rywalizacji zaważy pojedynek Magdy Linette z Lucią Bronzetti. Polka przystąpi do niego uskrzydlona wtorkowym zwycięstwem 5:7, 6:4, 6:1 nad Jil Teichmann. Chyba nikt nie ma nic przeciwko temu, by kolejnego dnia ponownie wyszła z cienia Świątek i Hurkacza, znów stając się bohaterką spotkania.

Podobnie jak we wszystkich poprzednich spotkaniach rozgrywanych w ramach United Cup, rywalizację będzie wieńczył mecz gry mieszanej. Być może o wszystko albo nic, jeśli dojdzie do niego przy stanie 2-2, a być może tylko o "pietruszkę".

Różnica względem poprzednich meczów będzie natomiast taka, że tym razem pakiet pięciu starć zostanie skumulowany w jednym dniu. Michalski i Musetti przebiją pierwsze piłki o 3.30 polskiego czasu, a rozstrzygnięcie poznamy zapewne w okolicach południa.

Środowy poranek i przedpołudnie zapowiadają się zatem pasjonująco. Zwycięstwo nad Włochami byłoby jasnym sygnałem, że naszą reprezentację stać na triumf w całym turnieju. Piękny australijski sen z 2015 roku, gdy po tytuł sięgali Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz, może się powtórzyć.

Zobacz też:
Legenda przekazała smutne wieści
Djoković rozpoczął sezon od zwycięstwa

Komentarze (5)
avatar
fannovaka
3.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Magda to raczej przegra tym razem mam takie przeczucie 
avatar
fannovaka
3.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Camila Giorgi nie gra czyli Wlosi oslabieni i jest spora szansa na sukces