Warunki atmosferyczne w Melbourne zmieniają się z godziny na godzinę. Jeszcze pierwszego dnia Australian Open w niektórych meczach trzeba było zarządzać przerwę z powodu potwornego upału. Później jednak aura spłatała figla organizatorom pod innym względem. Pojawiło się sporo opadów deszczu.
Bardzo mocno się też ochłodziło. Niesamowite jest to, że temperatura spadła do około 15 st. Celsjusza, co nie ma miejsca bardzo często. Do tego doszedł mocny wiatr.
To wszystko sprawiło, że podczas meczów było bardzo zimno. Przekonała się o tym Magda Linette, która poszukiwała sposobu na rozgrzanie się. Polka kilka razy musiała dmuchać w ręce przed wykonaniem serwisu w trakcie spotkania pierwszej rundy z Mayar Sheriff.
ZOBACZ WIDEO: Odważna kreacja Ewy Brodnickiej. "Szalejesz"
Warto także zaznaczyć, że pierwotnie Linette i Sheriff miały ze sobą zagrać we wtorek natomiast dzień później musiały długo czekać na rozpoczęcie spotkania. Gdy to już się stało, to już w pierwszym secie zawodniczki zgłaszały problem z kortem, który był za śliski.
Ostatecznie wszystko zakończyło się happy-endem dla Linette. Polka wygrała 7:5, 6:1 i w drugiej rundzie zmagań w Australii zagra z Anett Kontaveit. To starcie już w czwartek ok. godz. 3:00 czasu polskiego.
Czytaj także:
"Niewiarygodne". Co za gest legendy wobec Świątek