Przez III rundę Australian Open 2023 Iga Świątek przejechała niczym francuskie TGV. Polka rozbiła Hiszpankę 6:0, 6:1 w niecałą godzinę!
Obserwatorzy byli pod wielkim wrażeniem tego, co Polka pokazała. Cristina Bucsa nie była w stanie zrobić niczego. Swojego pierwszego gema wygrała przy stanie... 0:5 w drugim secie.
To zresztą nie jedyne zaskakujące statystyki po sobotnim meczu liderki światowego rankingu WTA. Eksperci wychwycili wszystko bardzo dokładnie.
"Hiszpanka zdobyła zaledwie 19 punktów" - zauważa Rafał Smoliński z WP SportoweFakty. Dodaje, że teraz "podwyższamy poprzeczkę", bo w IV rundzie rywalkom Polki będzie Jelena Rybakina.
"6 punktów (słownie sześć) zdobyła koleżanka Bucsa w pierwszym secie. Skromnie..." - dodał Bartek Ignacik z Canal+ Sport.
Na tym jednak nie skończył. "55 minut trwał mecz Igi Świątek - Andy Murray lubi to!" - dodał. Przypomnijmy, że Brytyjczyk potrzebował blisko 11 godzin, aby przejść pierwsze dwie rundy na turnieju w Melbourne...
Łukasz Jachimiak (sport.pl) wyciągnął z kolei, że Świątek "zagrała jednego z najkrótszych setów w zawodowej karierze" i to w turnieju wielkoszlemowym. 6:0 Iga załatwiła w... 23 minuty. Całe spotkanie trwało 55.
"Szybko, łatwo i przyjemnie. Iga Świątek nie dała zrobić rywalce sztycha" - zauważył Maciej Trąbski ("Przegląd Sportowy"). Ten też spojrzał na kolejny pojedynek naszej zawodniczki i stwierdził, że "już nie będzie takiego walcowania".
"Jak otwierać dzień, to tak, jak Iga Świątek" - to z kolei słowa Macieja Piaseckiego (natemat.pl).
Zobacz także:
Nie zapomniała o Hurkaczu. Mistrzowski wpis Świątek na kamerze
Ale wymyślili! Tak nazwali Świątek po jej popisach
ZOBACZ WIDEO: Odważna kreacja Ewy Brodnickiej. "Szalejesz"