Stefanos Tsitsipas perfekcyjny w wielkoszlemowych ćwierćfinałach. Koniec przygody czeskiej rewelacji

PAP/EPA / LUKAS COCH / Na zdjęciu: Stefanos Tsitsipas
PAP/EPA / LUKAS COCH / Na zdjęciu: Stefanos Tsitsipas

Stefanos Tsitsipas po raz czwarty w karierze wystąpi w półfinale wielkoszlemowego Australian Open. We wtorkowym pojedynku na Rod Laver Arena rozstawiony z "trójką" Grek pokonał w trzech setach Czecha Jiriego Leheckę.

W sesji wieczornej na Rod Laver Arena zmierzyli się we wtorek oznaczony "trójką" Stefanos Tsitsipas (ATP 4) i nierozstawiony Jiri Lehecka (ATP 71). Grek był zdecydowanym faworytem tego pojedynku, ale zdolny Czech liczył na sprawienie kolejnej niespodzianki. Ostatecznie do tego nie doszło, bo tenisista z Aten wygrał spotkanie 6:3, 7:6(2), 6:4.

Lehecka, który celował w premierowy półfinał w Wielkim Szlemie, rozpoczął pojedynek trochę nerwowo. Już w drugim gemie dał się zaskoczyć i został przełamany. Bardziej doświadczony w imprezach tej rangi Tstisipas nie oddał przewagi. W dziewiątym gemie wypracował dwie piłki setowe i przy pierwszej zakończył premierową odsłonę.

Z czasem 21-letni Czech wszedł na swój dobry poziom i był w stanie prowadzić wyrównaną walkę. W drugim secie to on jako jedyny miał break pointy. W czwartym gemie wypracował ich aż pięć, ale Grek potrafił w momencie zagrożenia zachować spokój i przede wszystkim uruchomił serwis. Podający na bardzo wysokim procencie Lehecka doprowadził do rozgrywki tie-breakowej. W niej Tsitsipas całkowicie rozbroił swojego przeciwnika i błyskawicznie zbudował bezpieczną przewagę. Na zmianę stron panowie schodzili przy wyniku 5-1, a parę minut później ateńczyk wykorzystał drugiego setbola.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Lehecka przegrywał 0-2 w setach, lecz nie załamał się. W trzeciej partii pilnował serwisu, a przy stanie po 3 miał swoją wielką szansę. Po podwójnym błędzie Tsitsipasa miał trzy kolejne break pointy. Może sobie pluć w brodę, że żadnego z nich nie wykorzystał, bo rywal miał problemy w siódmym gemie z trafieniem pierwszym podaniem. Grek ostatecznie się uratował i teraz role się odwróciły. Przy stanie 5:4 urodzony w Atenach 24-latek minął przeciwnika bekhendem przy siatce i uzyskał piłkę meczową. Po chwili doszło do wymiany, w wyniku której Czech zepsuł bekhend i przegrał całe spotkanie.

Po dwóch godzinach i 17 minutach Tsitsipas po raz czwarty w karierze awansował do półfinału w Australian Open. Grek pozostaje perfekcyjny w wielkoszlemowych ćwierćfinałach, bowiem w sześciu takich spotkaniach odniósł szóste zwycięstwo (stracił w nich łącznie trzy sety). O premierowy finał w Melbourne powalczy w piątek, a jego przeciwnikiem będzie Karen Chaczanow (ATP 20). Tsitsipas ma z Rosjaninem bilans 5-0 w tourze. Jeśli wygra ten mecz, a w niedzielę sięgnie po tytuł, to zostanie nowym liderem rankingu ATP.

Dla młodego Lehecki to koniec tegorocznej przygody na kortach Melbourne Park, ale jego kariera na pewno nabierze teraz rozpędu. W światowym rankingu zadebiutuje w poniedziałek w Top 40, co pozwoli mu łatwiej planować kolejne starty w imprezach głównego cyklu.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 76,5 mln dolarów australijskich
wtorek, 24 stycznia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3) - Jiri Lehecka (Czechy) 6:3, 7:6(2), 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czytaj także:
Zrobił to! Polak zagra o finał Australian Open
Wymarzony powrót Agnieszki Radwańskiej do Melbourne

Komentarze (0)