[tag=5618]
Novak Djoković[/tag] nadal mierzy się z różnymi konsekwencjami swojej decyzji o tym, aby nie szczepić się przeciwko koronawirusowi. Do doprowadziło przed rokiem do bardzo głośnej sprawy w związku z problemami, jakie miał przed Australian Open. Serb nie mógł wziąć udziału ani w tym turnieju, ani także w US Open.
Pod dużym znakiem zapytania stoją kolejne występy Serba w Stanach Zjednoczonych - w takich turniejach jak Indian Wells (6-19 marca) czy Miami (22 marca - 2 kwietnia). Wszystko dlatego, że władze Stanów Zjednoczonych do 10 kwietnia przedłużyły wymagania dotyczące szczepień przeciwko COVID-19 dla wszystkich obywateli spoza USA.
Djoković stara się aktualnie o specjalne pozwolenie na wjazd do Stanów Zjednoczonych, które miałoby mu umożliwić grę w obu wspomnianych turniejach. Dyrektorzy obu imprez publicznie wyrazili wielką chęć tego, aby Serb był uczestnikiem rywalizacji. To znacznie podniesie poziom i prestiż obu turniejów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!
- Niestety, to nie jest w naszych rękach. Novak musi uzyskać specjalne pozwolenie, ponieważ Stany Zjednoczone nadal odmawiają wstępu osobom nieszczepionym, co jest po prostu niewiarygodne, ponieważ cały świat jest otwarty, a wydarzenia sportowe obejmują zaszczepionych i niezaszczepionych sportowców - przyznał jego brat, Djordje, cytowany przez tanjug.rs.
- Pozostało jeszcze kilka dni do podjęcia decyzji i pozostaje mieć nadzieję, że będzie ona pozytywna - dodał.
Tymczasem Novak Djoković wrócił już do treningów po tym, jak pod koniec stycznia, po raz dziesiąty w karierze, został triumfatorem Australian Open.
Czytaj także:
- Nadal się z nią nie spotkali. WTA chce przejrzystego śledztwa
- Porażka obrońcy tytułu w Cordobie. Będzie argentyński finał