Długi odpoczynek? Nic z tych rzeczy. W przyszłym tygodniu Hurkacz zagra z... Igą Świątek
W ostatnich kilkunastu dniach Hubert Hurkacz potwierdził przynależność do światowej czołówki. W Marsylii wygrał szósty turniej w karierze, a w Dubaju postraszył Novaka Djokovicia.
Hubert Hurkacz na żadne dolegliwości ostatnio się nie skarżył, więc naturalnie jest na listach startowych do obydwu imprez posiadających rangę ATP 1000. Nasz reprezentant zwłaszcza z turnieju w Miami ma doskonałe wspomnienia. Przed dwoma laty nie miał sobie równych w singlu, a przed rokiem w deblu, grając w parze z Johnem Isnerem. Zawody na Florydzie ruszą 22 marca.
Wcześniej, bo już 8 marca, ruszy rywalizacja w Indian Wells. W tym turnieju wrocławianin grał trzykrotnie i za każdym razem docierał do 1/8 finału. W pokonanym polu zostawiał m.in. Keia Nishikoriego, Francesa Tiafoe czy Denisa Shapovalova.
Również tym razem liczymy na wartościowe zwycięstwa, tym bardziej, że nasz tenisista jest w formie. Pod koniec lutego wygrał halowy turniej w Marsylii, po czym przeniósł się do Dubaju, gdzie pokonał dwóch Rosjan z drugiej setki rankingu ATP, a w ćwierćfinale postawił się niepokonanemu w 2023 roku Novakowi Djokoviciowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceniW napiętym kalendarzu Hurkacz znajdzie też czas na rozrywkę i pomoc potrzebującym. W pokazowym turnieju Eisenhower Cup dla par mieszanych wystąpi razem z Iga Świątek. Zasady zawodów są proste. Najpierw zostanie rozlosowana drabinka i odbędą się ćwierćfinały. Ich zwycięzcy zmierzą się w półfinale, a na koniec odbędzie się finał. Dla triumfatorów przeznaczono nagrodę w wysokości 200 tys. dolarów. Zwycięzcy biorą wszystko i mogą np. przekazać pieniądze na wybrany przez siebie cel.
Pokazówka odbędzie się na kortach w Indian Wells 7 marca, dzień przed rozpoczęciem zmagań w turnieju głównym. Cały dochód z biletów zostanie przekazany na cele charytatywne.