"To nie przystaje numerowi jeden". Pierwszy trener nie gryzł się w język ws. Igi Świątek

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek po porażce w półfinale WTA Indian Wells z Jeleną Rybakiną tłumaczyła się urazem żeber. To nie spodobało się jej pierwszemu trenerowi Arturowi Szostaczce. - Nie wiemy, czy szuka wymówki - powiedział w rozmowie z i.pl.

W tym artykule dowiesz się o:

Polska tenisistka nie obroniła tytułu w WTA Indian Wells. W półfinale tego turnieju musiała uznać wyższość Jeleny Rybakiny. To rywalka dominowała na korcie, a Iga Świątek zdołała ugrać zaledwie cztery gemy. Po spotkaniu Polka wyznała, że czuła dyskomfort i ból w okolicy żeber, przez co trudno było jej zagrać na sto procent.

Na te słowa Świątek uwagę zwrócił jej pierwszy trener Artur Szostaczko. Stwierdził on, że nie wiadomo, czy jego była podopieczna rzeczywiście miała problemy zdrowotne, czy też szukała wymówki dla swojej porażki. Jego zdaniem, jeśli Polka nie czuła się zdrowa, mogła skreczować.

- Po meczu, w którym dostała mówiąc w przenośni baty, nie powinno się raczej tłumaczyć, że coś boli. To nie przystaje numerowi jeden na świecie. Jeżeli w trakcie spotkania nie wzięła przerwy medycznej, to kiedy zaczęło ją coś boleć? W trakcie spotkania jest przecież możliwość skorzystania z pomocy lekarza - powiedział Szostaczko.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Pierwszy trener Świątek zauważył, że nie wyciąga ona wniosków z wcześniejszych porażek. Obawia się, że przegrane będą przychodzić coraz cięższe. Zaapelował też do teamu polskiej tenisistki, by ten zastanowił się nad zmianą taktyki. Uważa on, że Polka musi poprawić m.in. grę forhendem, który jest "wiecznie spóźniony i przekombinowany".

Szostaczko zwrócił też uwagę, że u kobiet często zdarzają się problemy z żebrami, które związane są ze zmęczeniem. Zasugerował też, by Świątek odpuściła start w Miami.

- Być może Iga ma naciągnięty mięsień między żebrami. Jeśli tak jest, już teraz powinna zostać odwołana z turnieju w Miami. Zobaczymy, czy przystąpi do rywalizacji i czy jest rzeczywiście kontuzjowana. Jeśli tak, zdecydowanie zrezygnowałbym z obrony tysiąca punktów w Miami, odpuściłbym turniej, by być zdrowym. Sezon dopiero się rozpoczął - dodał pierwszy trener Świątek.

Czytaj także: Hubert Hurkacz wysoko rozstawiony w Miami. Polak poznał rywali Zacięte starcie Magdaleny Fręch. Dwie godziny na dwa sety

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (12)
avatar
zebba
22.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Biedni "polacy" . Większość z was wysrać się nawet nie może bez posrania sobie gaci, ale do hejtu pierwsi. Podły to i upadły naród, ktory lży i hejtuje swoich rodaków, ktorym nawet d Czytaj całość
avatar
cezary23
22.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wstyd tak pisać jak Iga gra gorzej. Kibicujmy jej właśnie teraz kiedy najbardziej tego potrzebuje. Ja widzę takie rozwiązanie problemu z Rybakiną i Sabalenką. Czytaj całość
avatar
Barbap
21.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sensownie mówi ten trener. Według mnie Iga za dużo mówi. Lepiej zapisałaby się na jakieś studia żrby czasu nie marnować.  
avatar
Wiktorek
21.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Łukaszu, nie wiem co do czego nie PRZYSTAJE, ale na pewno nie przystoi takie komentowanie b. trenerowi, a także autorowi tego artykuliku!  
avatar
Wiktorek
21.03.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Były trener powinien się wstydzić takich komentarzy!!!