Organizatorzy Miami Open stawiają na równość. Zależy im na tym od lat
Zwyciężczyni turnieju WTA w Miami i zwycięzca ATP zarobią dokładnie tyle samo. To nie jest codzienność w profesjonalnym sporcie.
W 2019 roku florydzka impreza została przeniesiona z Crandon Park - części małej wyspy u wybrzeży Miami, do Miami Gardens na Hard Rock Stadium - arenę, która jest zazwyczaj obiektem drużyny NFL Miami Dolphins oraz miejscem rozgrywek zespołu futbolu amerykańskiego - Miami Hurricanes. W 2020 na obiekcie rozegrano Super Bowl (finałowy mecz o mistrzostwo w futbolu amerykańskim - przyp. red).
Równe zarobki obu płci
W 2023 roku łączna pula nagród w Miami Open wyniesie 17,6 mln dolarów, co w przeliczeniu daje kwotę wynoszącą ponad 76 mln złotych. Stanowi to drugą najwyższą pulę w historii imprezy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Błachowicz pojechał na egzotyczne wakacje. Pokazał hitowe zdjęcieW 2014 roku turniej zaczął oferować równe nagrody pieniężne kobietom i mężczyznom, co oznacza, że w 2023 roku pula nagród wynosi 8,8 mln dolarów zarówno dla graczy ATP, jak i WTA.
Temat równości płac w rozgrywkach tenisowych co jakiś czas wraca jak bumerang i za każdym razem budzi emocje. Od lat jest toczona dyskusja czy tenisistki powinny zarabiać tyle samo co mężczyźni.
We wszystkich imprezach, w których kobiety i mężczyźni rywalizują jednocześnie, nagrody pieniężne są takie same. Jest to szczególnie istotne w turniejach wielkoszlemowych, które są głównym źródłem dochodów ekonomicznych tenisistów. Ta zasada ma zwolenników, ale także wielu przeciwników.
Rafael Nadal należy do drugiej grupy. W wywiadzie dla włoskiego magazynu w 2019 roku "lo Donna" na pytanie: "Czy w tenisie kobiety powinni zarabiać tyle samo, co mężczyźni", Hiszpan odpowiedział przecząco.
- Nawet nie powinniśmy robić takich porównań - stwierdził. - Modelki zarabiają więcej niż modele i nikt przeciw temu nie protestuje. Dlaczego? Ponieważ mają większą widownię. Również w tenisie ci, którzy gromadzą większą widownię, powinni zarabiać więcej - powiedział.
W poprzednim roku pula nagród kończącego sezon WTA Finals wyniosła 5 mln dolarów. Dla porównania w turnieju męskim suma nagród pieniężnych wyniosła blisko 15 milionów dolarów.
Podobna sytuacja miała miejsce kilka tygodni temu w Dubaju. Novak Djoković za wygranie imprezy ATP 500 otrzymał prawie 534 tys. dolarów - o 80 tys. więcej niż Barbora Krejcikova za wygranie imprezy rangi WTA 1000.
Ile w Miami zarobią tenisiści?
Triumfatorzy gry pojedynczej w Miami zarobią imponującą kwotę 1,262 mln dolarów za zwycięstwo w turnieju, a finaliści zainkasują czek o wartości 662 tys. dolarów. Obie kwoty oznaczają wzrost o nieco ponad 2,5 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
I runda: 18 660 dolarów
II runda: 30 885 dolarów
III runda: 55 770 dolarów
IV runda: 96 955 dolarów
ćwierćfinał: 184 465 dolarów
półfinał: 352 635 dolarów
finał: 662 360 dolarów
zwycięstwo: 1 262 200 dolarów
Najwyżej rozstawiona w Miami Open 2023 została Iga Świątek. Liderka rankingu WTA rozpocznie zmagania od II rundy, bo na początek otrzymała wolny los. Jej pierwszą rywalką będzie Amerykanka Claire Liu, którą Polka pokonała w Indian Wells. W ćwierćfinale Polka może zmierzyć się z Jeleną Rybakiną, z którą w tym sezonie dwukrotnie przegrała.
Hubert Hurkacz został rozstawiony z numerem ósmym i dzięki temu w I rundzie ma wolny los. Rywalizację rozpocznie od meczu z posiadaczem dzikiej karty Zizou Bergsem bądź z kwalifikantem. Na pierwszego tenisistę z numerem przy nazwisku Polak może trafić w 1/16 finału. Mógłby nim być Ben Shelton, który jest nadzieją amerykańskiego tenisa.
Magda Linette została rozstawiona z 20. numerem i znalazła się w drugiej ćwiartce. Na początek otrzymała wolny los i w II rundzie z doskonale sobie znaną Amerykanką Bernardą Perą (z którą notowała świetne wyniki w deblu) lub Rosjanką Jewgieniją Rodiną.
Impreza w Miami rozpoczęła się we wtorek, 21 marca. Pierwsze mecze polskich tenisistów odbędą się w czwartek lub piątek.
Andrzej Podgórski, dziennikarz WP SportoweFakty
zobacz też:
Kolejna kontuzja młodej gwiazdy. Brytyjczyk wycofał się z turnieju w Miami
Niedobrze, oj niedobrze! Zła prognoza dla Igi Świątek
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)
-
Mirek Nowicki Zgłoś komentarz
Mam nadzieje ze Bialorusinka i Rosjanki wybija tenisa z glowy Idze. Zostaw polityke w spokoju panienko -
Saram Zgłoś komentarz
DYSKRYMINACJI płciowej. Wtedy pomysł sam się broni. W obecnej sytuacji najlepsza jest transparentność zasad wyliczania takiej premii/nagrody. Wiadomo, że imprezy sportowa pozyskują pieniądze od sponsorów, z reklam oraz z transmisji telewizyjnych. Te wszystkie pieniądze z kolei są przekazywane na podstawie tego ile przyniosą one dochodu sponsorom czy telewizjom. I teraz bardzo ważna, ale niewygodna dla krzykaczy sprawa. Nie za wszystkie mecze płacą oni TYLE SAMO. Odpowiednie badania pokazują, które mecze przekładają się na lepszą sprzedaż i te mecze są droższe lub/i są emitowane w lepszych godzinach. Płacenie za wszystkie mecze TYLE SAMO byłoby niegospodarnością tych, którzy płacą. To wszystko jest rozpisane w kontraktach lub załącznikach do nich. Wystarczy uczciwie pokazać, że cześć WTA zarobi inną kwotę niż ATP. I teraz PROCENT tych zarobków, który jest przekazywany na nagrody powinien być RÓWNY. To daje wszystkim stronom uczciwe warunki. Te warunki nie muszą być takie same w każdej imprezie. Może się okazać, że gdzieś nominalnie kwota będzie większa dla WTA a gdzie indziej dla ATP. Nie można żyć wyimaginowanymi hasłami bez podparcie ich konkretami. Sport od dawna to biznes. Zarówno jego uprawianie jak i organizowanie imprez. Nikt nie wybiera sobie arbitralnie, że komyś zapłaci mniej, bo go nie szanuje. To wszystko da się wyliczyć i te wyliczenia po protu powinny być uczciwe. Takie podejście jest sprawiedliwe, a nie podejście "każdemu po równo".