Przed rokiem Iga Świątek cieszyła się z wygranej w turnieju WTA Miami. Niestety z walki o obronę tytułu nic nie wyszło, liderkę światowego rankingu z gry wyeliminowała kontuzja żeber.
"Wiecie, że w i po Doha, zmagałam się z ostrą infekcją. Byłam dopuszczona do gry, ale silny epizod kaszlowy doprowadził do urazu żebra" - przyznała w komunikacie na Twitterze.
Więcej szczegółów o swojej decyzji opowiedziała tutaj -->> Świątek zdradziła kulisy. To wtedy zapadła decyzja o wycofaniu z turnieju
Po ogłoszeniu decyzji przez Świątek kontrowersyjny komentarz wygłosił w tej sprawie Wojciech Fibak, nasza tenisowa legenda. Zasugerował, że znaczenie mogła mieć... turniejowa drabinka w Miami i "wiszący" w perspektywie mecz z Jeleną Rybakiną, z którą przegrała w tym sezonie już dwukrotnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają"
- Wiadomo, że ból żeber to duży dyskomfort, ale myślę, że Iga mogłaby zacisnąć zęby i zagrać, gdyby inaczej ułożyła się dla niej turniejowa drabinka. Gdyby nie wisiał znów nad nią cień Rybakiny, z którą dopiero co przegrała w Indian Wells - m.in. takie słowa wypowiedział Fibak w "Fakcie".
Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Fibak naprawdę powiedział to o Świątek. Brzmi jak teoria spiskowa
Jego komentarz wywołał niemałą burzę, aż w końcu Fibak sam odniósł się do... swoich słów. - Muszę zdementować pojawiające się sugestie, że sugerowałem, iż Iga boi się Rybakiny i dlatego wycofała się z turnieju. Nigdy bym czegoś takiego nie powiedział - przyznał w rozmowie ze sport.pl.
- Iga nikogo się nie boi. Opowiedziałem jedynie o mojej perspektywie, jakie czynniki mogły zadecydować o jej wycofaniu i dlaczego jest to dobra decyzja - dodał.
Fibak nie ma wątpliwości, że wszystko było dokładnie przemyślane przez samą zawodniczkę i cały jej sztab. - Chodzi o zdrowie tenisistki, a zdrowie jest najważniejsze. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości i chciałbym, żeby to przede wszystkim wybrzmiało - zakończył wątek.
Zobacz także:
Ukrainka zagrała z Rosjanką. Oto co się stało po meczu
"Zmuszanie" do gry i piłki powodujące kontuzje. Ostro o działaniach ATP