Na turniej ATP Monte Carlo Hubert Hurkacz wybrał się po tym, jak doznał dwóch porażek z rzędu. Najpierw w Miami musiał uznać wyższość Francuza Adriana Mannarino, a następnie nie znalazł sposobu na Hiszpana Bernabe Zapatę Mirallesa.
Rywalizację w Monako rozpoczął od pierwszej rundy. Nasz tenisista został rozstawiony z "dziesiątką", a jego pierwszym rywalem był Laslo Djere. Było to ich pierwsze spotkanie w karierze.
Polak stoczył zacięty bój z Serbem, który zakończył się po trzech godzinach i 21 minutach. Rozegrano w nim trzy tie breaki i dwa z nich padły łupem Hurkacza. Ten zwyciężył 6:7(5), 7:6(5), 7:6(5) i ostatecznie zameldował się w kolejnej rundzie.
Teraz wrocławianin musi poczekać na kolejnego rywala. Będzie nim Argentyńczyk Sebastian Baez lub Brytyjczyk Jack Draper. Spotkanie tych tenisistów zaplanowano na poniedziałek, 10 kwietnia.
Tym samym pewne jest, że 26-latka czeka dzień wolny od rywalizacji. Do gry Polak powróci we wtorek, 11 kwietnia. To właśnie wtedy powalczy o trzecią rundę z Baezem lub Draperem.
Przeczytaj także:
Świątek o Rosjanach w tenisie. Mówi wprost, czego zabrakło
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!