[tag=48999]
[/tag]Iga Świątek od połowy marca odpoczywała od gry w tenisa. Nasza tenisistka po uporaniu się z urazem wróciła do rywalizacji w turnieju WTA 500 w Stuttgarcie, gdzie broniła tytułu zdobytego rok wcześniej.
Polka kolejny raz pokazała, że mączka jest jej terytorium. W finale trafiła na drugą rakietę świata Arynę Sabalenkę. Białorusinka przegrała z liderką światowego rankingu 3:6, 4:6, ale tak naprawdę w żadnym momencie nie wydawało się, aby Sabalenka mogła zrobić krzywdę Świątek.
Mimo kontroli nad meczem, po ostatniej piłce widać było, jak wiele znaczy dla naszej tenisistki powrót do gry zwieńczony wygraniem jednego z ulubionych turniejów w całym cyklu WTA.
Polka wybuchła radością, mocno zacisnęła pięści i wykrzyczała coś do publiczności. Mówimy tu z pewnością o okrzyku radości. Następnie udała się do swojego sztabu, aby tam wyściskać się z trenerami.
Swój moment miał na koniec także tata pierwszej rakiety świata. Świątek nie zapomniała o jego wsparciu i również obdzieliła go mocnym "przytulasem".
Czytaj także:
- Zapytali Niemkę o mecz ze Świątek. "Zabiłaby mnie"
- Iga Świątek dostała nietypowe pytanie. Odpowiedzią rozbawiła dziennikarzy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!