Rosyjska tenisistka mówi otwarcie, co się dzieje w Ukrainie

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Daria Kasatkina
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Daria Kasatkina

Daria Kasatkina jest jednym z rosyjskich sportowców najgłośniej sprzeciwiających się wojnie. Tenisistka skomentowała również zachowanie ukraińskiej zawodniczki, która po ostatnim meczu nie podała jej ręki.

W tym artykule dowiesz się o:

- Najsmutniejszą częścią tego wszystkiego jest to, że wojna wciąż trwa - nie ukrywała na konferencji prasowej Daria Kasatkina. Rosjanka w niedzielę pokonała w WTA Madrid Open Łesię Curenko 6:4, 6:2 i awansowała do 1/8 finału turnieju.

Po spotkaniu Ukrainka nie pogratulowała swojej rywalce przy siatce, ale Kasatkina doskonale rozumie, dlaczego do tego nie doszło. - Oczywiście, gracze z Ukrainy mają wiele powodów, aby nie podawać nam ręki. Ja to akceptuję i jest jak jest. To bardzo smutna sytuacja i rozumiem ją. W zasadzie byłam zadowolona, że mi odmachała - podkreśliła Rosjanka.

Ostatnio w świecie tenisa głośnym echem odbiła się decyzja organizatorów Wimbledonu, którzy pod naciskami WTA, po roku nieobecności, przywrócili do rywalizacji zawodników z Rosji i Białorusi. Przed rozpoczęciem turnieju tenisiści z państw, które już ponad rok temu zbrojnie zaatakowały Ukrainę, muszą podpisać deklaracje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo

Zarówno zawodnicy, jak i sztab muszą zapewnić, że nie poprą publicznie inwazji na Ukrainę, będą rywalizować jako neutralni i nie przyjmują żadnych funduszy od państwa lub organizacji bliskich rządowi.

- Tak, podpisałam ją. Chcę grać i dla mnie moja kariera jest priorytetem numer jeden. Nie widzę niczego, co mogłoby mnie powstrzymać przed jej podpisaniem - podkreśliła.

Kasatkina podpadła już rosyjskim władzom. Rok temu również głośno mówiła o konieczności zakończenia wojny, a do tego wyznała, że żyje w związku z łyżwiarką figurową - Natalią Zabijaką. To poskutkowało krytyką ze strony niektórych środowisk w Rosji, a jeden z członków parlamentu, Roman Teriuszkow, apelował, by wpisać ją na listę "zagranicznych agentów".

Czytaj też:
-> "Po prostu wyjdę na kort". Rosjanka o meczu ze Świątek
-> "Rosyjskie ruble wygrały". Natychmiastowa reakcja Ukraińców