Do wielkiej sensacji doszło w ostatnim dniu rozgrywania pierwszej rundy Rolanda Garrosa. Wicelider światowego rankingu ATP, Danił Miedwiediew, odpadł z turnieju. Po pięciosetowej rywalizacji wyeliminował go kwalifikant, Thiago Seyboth Wild.
Po doskonałej grze na mączce Rosjanin stał się jednym z faworytów imprezy rozgrywanej w Paryżu. Ten jednak uspokajał przed stawianiem takiej tezy względem niego. I jak się okazało, miał on rację.
Brazylijczyk wygrał premierową odsłonę, a następnie miał setbole w kolejnej partii. Tych nie udało mu się wykorzystać i to się zemściło. Gdy trzeciego seta Miedwiediew wygrał wynikiem 6:2, wydawało się, że opanował już sytuację.
Jednak nic bardziej mylnego. Seyboth podniósł się i odwrócił losy rywalizacji. Po zwycięstwie 6:3, doprowadził on do decydującej odsłony meczu. A w niej zwyciężył 6:4 i zapewnił sobie awans do kolejnej rundy Wielkiego Szlema.
I nie dość, że mecz nie szedł po myśli Miedwiediewa, to jeszcze nie pomagali mu kibice. Rosjanin bezskutecznie walczył, by ich uciszyć. To jednak przynosiło coraz większe gwizdy w jego kierunku.
"Miedwiediew chciał tylko trochę spokoju" - podpisano nagranie, na którym Rosjanin próbuje uciszyć kibiców, a sędzia stara się uspokoić tenisistę.
Przeczytaj także:
Autor sensacji znęcał się nad swoją dziewczyną? Poważne zarzuty
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"