Smutek we Francji. Pupil gospodarzy wycofał się z Rolanda Garrosa

PAP/EPA / Yoan Valat / Na zdjęciu: Gael Monfils
PAP/EPA / Yoan Valat / Na zdjęciu: Gael Monfils

Gael Monfils wycofał się z dalszego udziału w rozgrywanym na kortach ziemnych wielkoszlemowym Roland Garros 2023. Powodem decyzji ulubieńca francuskiej publiczności jest kontuzja nadgarstka.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałek Gael Monfils zapewnił kibicom wspaniałe show. Po pięciosetowym meczu, podczas którego popisał się spektakularnym powrotem ze stanu 0:4 w decydującej partii, pokonał Sebastiana Baeza (3:6, 6:3, 7:5, 1:6, 7:5) w I rundzie Roland Garros 2023. Francuz opuszczał kort na sztywnych nogach, ze łzami w oczach i przy akompaniamencie hymnu narodowego.

Jednak wysiłek, jaki włożył, mocno dał mu się we znaki. We wtorkowy wieczór Monfils niespodziewanie zwołał konferencję prasowej, podczas której zasmucił całą Francję. Poinformował, że z powodu kontuzji nadgarstka nie przystąpi do zaplanowanego w środę spotkania w II rundzie z Holgerem Rune i musi wycofać się z dalszego udziału w turnieju.

- Fizycznie czuję się dobrze, poza tym problemem z nadgarstkiem, którego nie mogę rozwiązać. Odczuwałem to przez cały poniedziałkowy mecz, a po kolejnych badaniach lekarz powiedział mi, że nie jest dobrze, by grać z tego typu kontuzją - mówił.

- Już w poniedziałek było to ryzykowne, a teraz zdecydowanie nie powinienem tego robić - dodał tenisista z Paryża.

Monfils ma nadzieję, że nie będzie musiał długo pauzować. - Gdyby to było złamanie, byłoby to poważniejsze. A to częściowy uraz. Więcej będę wiedział po czasie bez gry. Ale lekarz powiedział mi, że ma nadzieję, że będę mógł występować podczas sezonu na trawie.

Francuz to kolejny zmagający się z kłopotami zdrowotnymi gwiazdor rozgrywek. Przypomnijmy, że z powodu kontuzji do Rolanda Garrosa nie przystąpili Rafael Nadal, Matteo Berrettini, Andy Murray czy Marin Cilić.

Nierówny występ Novaka Djokovicia. Koniec pięknej drogi kwalifikanta

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty