Do czwartej rundy Rolanda Garrosa dotarł w poprzednim sezonie Hubert Hurkacz. Wówczas nie udało mu się pokonać Caspera Ruuda. Norweg zwyciężył po czterosetowym spotkaniu, eliminując z turnieju Polaka.
Tym razem nasz tenisista nie powtórzy wyniku z 2022 roku. Wrocławianin w piątek, 2 czerwca, przegrał z Peruwiańczykiem Juanem Pablo Varillasem 6:3, 3:6, 6:7(3), 6:4, 2:6. Wynik ten jest niespodzianką, bo faworytem tego pojedynku był Hurkacz. W końcu mierzył on się z 94. tenisistą światowego rankingu ATP.
We francuskim turnieju pula nagród wynosi 49,6 miliona euro (223,6 mln złotych). Po połowie przeznaczono na imprezy dla kobiet i mężczyzn. Za zwycięstwo można zainkasować 2,3 mln euro (10,423 mln złotych).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"
Za awans do trzeciej rundy Polak zarobił 142 tysiące euro, co w przeliczeniu daje 634,5 tys. złotych. Kwoty tej nie udało mu się ostatecznie powiększyć. Tym samym 26-latek opuszcza Paryż bogatszy o wyżej wspomnianą sumę.
Nasz tenisista zmarnował dogodną okazję nie tylko do powtórzenia wyniku sprzed roku, ale także do zdecydowanie lepszego zarobku. W końcu za awans do czwartej fazy turnieju otrzymałby 240 tys. euro. Przeliczając tę kwotę na złotówki, zainkasowałby 1,088 miliona złotych.
Po porażce Hurkacza, nasz kraj w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie reprezentuje już tylko Iga Świątek. Liderka światowego rankingu w sobotę, 3 czerwca, powalczy o awans do czwartej rundy.
Przeczytaj także:
Gładkie zwycięstwa gwiazd. Carlos Alcaraz wygrał w sesji nocnej