Po elektryzującym maratonie Karoliny Muchovej z Aryną Sabalenką, przyszedł czas na drugi półfinał Rolanda Garrosa. Iga Świątek i Beatriz Haddad Maia walkę o finał rozpoczęły o godz. 18:50. Niespodzianki nie było i Brazylijka została zatrzymana, ale nie był to łatwy mecz. Polka wygrała 6:2, 7:6(7).
Haddad Maia rozpoczęła mecz od mocnego uderzenia. Efektowny return dał jej przełamanie w pierwszym gemie. Na 2:0 Brazylijka nie podwyższyła. Wyrzucony forhend kosztował ją stratę podania. Polka bardzo dobrze pracowała w wymianach i mało psuła.
27-letnia Haddad Maia walczyła dzielnie, starała się być aktywna w wymianach, ale w I secie wyrównany był tylko początek. Świątek weszła w uderzenia i tempo wymian coraz częściej było zabójcze dla jej rywalki. W szóstym gemie nie wyszedł jej skrót i oddała podanie. Polka poszła za ciosem i zaliczyła jeszcze jedno przełamanie. Głębokim returnem wymuszającym błąd zakończyła seta.
ZOBACZ WIDEO: Radwańska trenowała w Monaco. Tylko spójrz z kim
Na otwarcie II partii Świątek przeżyła małe katusze, ale uratowała się po obronie break pointa. To nie był jednak koniec jej problemów. W trzecim gemie Haddad Maia przeprowadziła bardzo dobry forhendowy atak i zaliczyła przełamanie. Brazylijka długo przewagi nie utrzymała. Wyrzuciła forhend i na tablicy pojawił się wynik 3:3.
W siódmym gemie Świątek obroniła break pointa i z 1:3 wyszła na 4:3. Na korcie trwała twarda walka, a intensywność wielu wymian była niesamowita. Haddad Maia nie odpuszczała nawet na moment i liderka rankingu musiała być bardzo czujna. Przy 4:4 Polka pokazała ogromną wytrwałość i odparła trzy break pointy.
Ostatecznie o losach seta zadecydował emocjonujący tie break. W nim Brazylijka była o krok od prowadzenia 6-3, ale zepsuła woleja. Jedną piłkę setową uzyskała, ale wpakowała przy niej forhend w siatkę. Po chwili Świątek miała meczbol, ale Haddad Maia obroniła się kapitalną kontrą forhendową. Drugiej piłki meczowej Polka już nie zmarnowała. Awans przypieczętowała forhendem.
Mecz trwał dwie godziny i dziewięć minut. Świątek zdobyła 33 z 46 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła pięć z siedmiu break pointów. Miała cztery szanse na przełamanie i wszystkie wykorzystała. Polka posłała 25 kończących uderzeń przy 26 niewymuszonych błędach. Haddad Maia pokusiła się o 25 piłek wygranych bezpośrednio przy 27 pomyłkach.
Było to drugie spotkanie tych tenisistek. W ubiegłym sezonie w Toronto zwyciężyła Haddad Maia 6:4, 3:6, 7:5. W Paryżu Brazylijka rozegrała trzy trzysetowe mecze, w tym prawie czterogodzinny maraton z Hiszpanką Sarą Sorribes. Osiągnęła pierwszy wielkoszlemowy półfinał. Wcześniej w imprezach tej rangi nie była w stanie dojść dalej niż do II rundy.
Świątek pozostaje bez straconego seta w turnieju. Osiągnęła 18. singlowy finał w WTA Tour i powalczy o 14. tytuł. Będzie to dla niej szansa na trzecie trofeum w tym rok, po Dosze i Stuttgarcie.
Świątek jest już pewna utrzymania pozycji liderki rankingu. Powalczy o czwarty wielkoszlemowy tytuł, trzeci w Paryżu (2020, 2022). W ubiegłym sezonie triumfowała też w US Open. W sobotnim finale Polka zmierzy się z Karoliną Muchovą. Mecz rozpocznie się o godz. 15:00.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 49,6 mln euro
czwartek, 8 czerwca
półfinał gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 14) 6:2, 7:6(7)
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
"Nie wiem, co się tu wydarzyło". Tak Muchova skomentowała zwycięstwo z Sabalenką
Co za historia! Zdyskwalifikowana tenisistka mistrzynią Rolanda Garrosa