10 czerwca (sobota) po godz. 15:00 rozpoczął się wielki finał Rolanda Garrosa, w którym Iga Świątek mierzy się z Karoliną Muchovą. Tego spotkania nie ogląda Andriej Czesnokow.
Powód? Rosjanin uważa, że Białorusinka Aryna Sabalenka i reprezentantka Kazachstanu Jelena Rybakina to jedyne zawodniczki, które mogą równorzędnie rywalizować z polską tenisistką.
- Nie wiem, co się stało z Sabalenką w półfinale. To po prostu koszmar. W decydującym momencie prowadziła 5:2 i właściwie miała wygrany mecz, a ostatecznie przegrała. Teraz tylko Sabalenka i Rybakina mogą walczyć ze Świątek, ale tym razem zabraknie ich w finale. Finał nie będzie ciekawy. Nawet go nie obejrzę - zaznaczył Czasnokow w rozmowie z agencją TASS.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap
Przypomnijmy, że to właśnie Muchova wyeliminowała w półfinale French Open Arynę Sabalenkę. Czeszka wygrała po zaciętym pojedynku 7:6 (7-5), 6:7 (5-7), 7:5.
Oczywiście Muchova faworytką finału French Open nie była. Zdecydowanie większe szanse na odniesienie triumfu eksperci i bukmacherzy dawali Świątek.
Niegdyś Czesnokow był numerem dziewięć wśród singlistów. Niejednokrotnie wywoływał duże kontrowersje. Tak było choćby pod koniec maja 2023 roku, gdy Ukrainka Marta Kostiuk została wygwizdana przez kibiców w Paryżu, bo nie podała ręki Białorusince Arynie Sabalence. Oczywiście miało to związek z wojną w Ukrainie.
- Uważam, że trybuny słusznie wygwizdały Kostuk. To świetnie. Moim zdaniem WTA powinna ją karać za niesportowe zachowanie, to jest niedopuszczalne - tłumaczył w rozmowie z agencją TASS.
- Sabalenka nie zrobiła jej nic złego. Jest tylko sportowcem, taką samą uczestniczką turnieju jak wszyscy inni. Sport powinien zniknąć z polityki - dodawał Rosjanin (czytaj więcej >>>).
Czytaj także:
- Świetna informacja dla fanów Igi Świątek. Chodzi o turniej w Warszawie
- Świątek nie boi się wielkiej sceny. Co za liczby!