Piękne słowa Igi Świątek w kierunku ojca

PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek po wygranym finale oczywiście nie ukrywała ogromnej radości i wzruszenia. Polka podziękowała wszystkim, bez których jej sukces nie byłby możliwy. Specjalne słowa po polsku skierowała do taty.

Iga Świątek w sobotę obroniła tytuł i po raz trzeci w karierze sięgnęła po trofeum Rolanda Garrosa. To był dla niej zdecydowanie najtrudniejszy wielkoszlemowy finał w dotychczasowej karierze. Karolina Muchova zagrała bowiem fantastyczny mecz.

Czeszka jest pierwszą zawodniczką, której udało się wygrać ze Świątek seta w finale turnieju wielkoszlemowego. Ponadto w decydującej partii dwukrotnie prowadziła z przewagą przełamania.

Nic więc dziwnego, że ten sukces znaczy wiele dla liderki rankingu, której tuż po ostatnim punkcie poleciały łzy. Te emocje było rzecz jasna widać w pomeczowym przemówieniu naszej tenisistki. Polka na początku po polsku podziękowała rodakom, a potem skierowała słowa do swojej rywalki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap

- Po pierwsze wielkie gratulacje dla Karoliny. Moja ekipa wiedziała, że mecz z tobą nie będzie łatwy. Mam nadzieję, że zagrasz jeszcze w wielu takich finałach. Gratulacje też dla twojego zespołu. Wiem, jak ważne sztaby są dla nas wszystkich. To niby sport indywidualny, ale bez mojej ekipy by się to wszystko nie udało - przyznała Iga Świątek.

- Przepraszam, że bywam trudna. Postaram się poprawić. Wygraliśmy turniej, ale nie było łatwo. Teraz możemy być szczęśliwi - dodała.

Raszynianka kontynuowała swoje podziękowania - Dziękuję też mojej rodzinie oraz kibicom. Tyle osób z Polski przyjechało... Naprawdę odczuwam wasze wsparcie, miłość. Dziękuję - powiedziała Świątek. Czterokrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych skierowała też specjalne słowa do swojego taty. - Dziękuję mojemu tacie, bez niego mnie by nie było - zapewniła biało-czerwona zawodniczka.

Iga potwierdziła, że French Open to jej ulubione zawody. - Powtarzam to co roku, ale naprawdę kocham tu być. To mój ulubiony turniej w kalendarzu. Naprawdę dziękuję organizatorom. Ten turniej jest niesamowity, za kazdym razem cieszę się, że mogę tu wrócić. Chciałabym też podziękować moim sponsorom, wam wszystkim, za waszą energię. To samo było w półfinale. Mam nadzieję, że w przyszlym roku atmosfera będzie jeszcze lepsza. Dziękuję, bawcie się dobrze - zakończyła Iga Świątek.

Czytaj także:
Ekspertka nie ma wątpliwości. "Świat tenisa ma już królową kortów ziemnych" 

Komentarze (3)
avatar
JoseMark
10.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez ojca by jej nie było, ale to chyba dość oczywiste. 
avatar
kert
10.06.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gratulacje !Wielka sprawa , chociaż straciła tylko jednego seta to od półfinałów wcale nie było łatwo , Brazylijka Haddat była w życiowej formie podobnie jak fantastyczna Muchowa z którą nigdy Czytaj całość