Byłoby cudownie. Legenda przewiduje, co czeka Świątek

PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / /Twitter - Eurosport/ Na zdjęciu: Iga Świątek i Tim Henman
PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / /Twitter - Eurosport/ Na zdjęciu: Iga Świątek i Tim Henman

Iga Świątek w sobotę dołożyła do swojego dorobku czwarty tytuł wielkoszlemowy, a przed nią wielka przyszłość - uważa jedna z legend tenisa, Tim Henman.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=48999]

Iga Świątek[/tag] po raz kolejny została Królową Paryża. W sobotnim finale Roland Garros 2023 pokonała w trzech setach Karolinę Muchovą i sięgnęła po drugie z rzędu, a trzecie w karierze zwycięstwo w tym turnieju. W ten sposób ma już na koncie cztery wielkoszlemowe tytuły (trzy z French Open i jeden z US Open). A to wszystko mając dopiero 22 lata.

Po finale w kierunku liderki rankingu WTA popłynęła fala pochwał. Świątek już dokonała rzeczy wielkich, a eksperci wierzą, że przed nią jeszcze wiele podobnych momentów chwały. Do tego też w Eurosporcie odniósł się były brytyjski tenisista, medalista olimpijski i triumfator 11 turniejów, Tim Henman.

- Jest bardzo zmotywowana, ciężko pracuje, ma wokół siebie doskonały zespół. Wciąż ma elementy w swojej grze, które może poprawić. Jest znakomita na mączce i na kortach twardych - przyznał.

- Wciąż wyzwaniem pozostają dla niej korty trawiaste i Wimbledon, ale kiedy patrzysz na trzy pozostałe turnieje wielkoszlemowe, to "sky is the limit" (niebo jest limitem - red.). Mam na myśli to, że jest w stanie w przyszłości wygrać dwucyfrową liczbę turniejów wielkoszlemowych - dodał.

Występem w Roland Garros Świątek zakończyła rozgrywki na kortach ziemnych. Teraz przenosi się na najtrudniejszą dla niej nawierzchnię trawiastą. Od 25 czerwca ma rywalizować w turnieju w Bad Homburg. Wimbledon rozpocznie się kilka dni później - 3 lipca 20223 roku.

Czytaj także: 
Deser w Paryżu. Oto plan ostatniego dnia Rolanda Garrosa
Wskazała krytyczny moment. "Myślałam, że nie zapanuje"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap

Źródło artykułu: WP SportoweFakty