Przed rozpoczęciem zmagań w Wimbledonie Iga Świątek jest uznawana za jedną z głównych faworytek do triumfu. Reprezentantka Polski ma za sobą zwycięstwo w Rolandzie Garrosie i chce wstawić kolejny puchar do swojej gabloty.
Liderka światowego rankingu utrzymuje przewagę punktową nad drugą w zestawieniu WTA Aryną Sabalenką oraz Eleną Rybakiną, która w tym momencie znajduje się na najniższym stopniu podium.
Nie brakuje głosów, że rywalizacja trójki zawodniczek przypomina sytuację sprzed kilku lat, gdy w męskim tenisie tytuły seryjnie zdobywali Roger Federer, Rafael Nadal i Novak Djoković.
- Mam do tego ambiwalentny stosunek. Raczej nie ma to dla mnie znaczenia. Z jednej strony fajnie, że są zawodniczki, które pokazują stabilny poziom i grają dobrze, ale z drugiej strony myślę, że porównywanie do wielkiej trójki to jednak jest troszkę przesada - stwierdziła Polka w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #2. Prime time Natalii Kaczmarek. "Chcę to wykorzystać"
Świątek nie ogląda się za siebie i jest w pełni skoncentrowana na indywidualnych osiągnięciach. 22-latka systematycznie się rozwija.
- Roger, Rafa i Novak rywalizowali ze sobą przez wiele lat, naprawdę dominowali w tenisie, a inni zawodnicy rzadko wygrywali wielkie szlemy. Staram się korzystać z tego, że są to zawodniczki, które w pewnym sensie motywują, żeby pracować ciężej. Myślę, że tak samo bym się rozwijała, gdybym szła swoim rytmem i tak właśnie robię - podkresliła.
Czytaj więcej:
Są nowe informacje nt. stanu zdrowia Igi Świątek
Przełomowy Wimbledon dla Świątek? Eksperci zaskoczyli