W poniedziałek (3 lipca) Iga Świątek rozpocznie zmagania w jednym z najbardziej prestiżowych turnieju w kalendarzu, czyli w Wimbledonie. Polka w swoim pierwszym meczu zmierzy się z Chinką Lin Zhu. Przed przystąpieniem do rywalizacji, liderka rankingu WTA gościła na konferencji prasowej, podczas której poruszono kilka wątków. Jednym z nich była kwestia gestów wsparcia dla Ukrainy w wojnie z Rosją.
- Dobrze, że Wimbledon prosi zawodników o przedstawienie swojego stanowiska i pyta, co sądzimy o sytuacji na Ukrainie, kogo wspieramy. Musimy zademonstrować właściwe wartości, co osobiście zamierzam zrobić - przyznała Świątek.
Ten komentarz nawiązuje do faktu, że tenisiści z Rosji i Białorusi musieli pisemnie zadeklarować "neutralność polityczną", aby mogli przystąpić do wielkoszlemowego turnieju. Niemniej jednak, słowa reprezentantki Polski nie spodobały się rosyjskim mediom.
"Ogólnie jednak, apele o upolitycznienie sportu z ust Świątek, która wielokrotnie wypowiadała się krytycznie o Rosji, brzmią niepokojąco" - czytamy w serwisie sport-express.ru.
Dziennikarze rosyjskiego serwisu dodają, że Świątek zachęca tenisistów do zagłębiania się w politykę, podczas gdy zupełnie inne stanowisko prezentuje wiceliderka rankingu WTA, Aryna Sabalenka.
"Druga rakieta świata, Aryna Sabalenka, kategorycznie się z nią nie zgadza" - czytamy. Białorusinka powiedziała na konferencji przed Wimbledonem wprost: - Nie będę tutaj rozmawiała o polityce. Jestem tu tylko po to, aby rozmawiać o tenisie. Proszę to uszanować.
Czytaj także:
- Wspaniała szansa Igi Świątek! Eksperci podkreślają
- "Mieli wyczucie". Kontrowersje wokół decyzji Wimbledonu ws. Polaków
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa