W II rundzie Iga Świątek pokonała Sarę Sorribes (6:2, 6:0) i bez problemów awansowała do kolejnej fazy wielkoszlemowego Wimbledonu. Polka po raz pierwszy zagrała na korcie centralnym, a mecz z perspektywy trybun obserwował m.in. David Beckham. Były piłkarz obecny był w loży królewskiej w towarzystwie matki.
Beckham oklaskiwał świetną grę Świątek. I choć piłkarz swoją karierę zakończył 10 lat temu, to wciąż jest bardzo popularny na Wyspach Brytyjskich. Fani zwrócili uwagę na zegarek, jaki były sportowiec miał na ręce.
To zegarek firmy Tudor Black Bay 58 18K. Sprzedawcy zachwalają go jako luksusowy zegarek, będący idealną propozycją dla entuzjastów stylistyki retro. Koperta została wykonana z 18-karatowego żółtego złota. Ma tarczę w kolorze oliwkowej zieleni, która dobrze prezentuje się w towarzystwie złotego kruszcu. Z kolei czarny pasek zrobiony jest ze skóry aligatora.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zastawili pułapki na kolarzy! "Przez takie głupoty..."
Koszt zegarka? 17 650 euro, co w przeliczeniu daje około 79 tysięcy złotych. W porównaniu do zegarków Roberta Lewandowskiego to niewiele. Polski piłkarz ma w swojej kolekcji czasomierze warte kilkaset tysięcy dolarów.
Świątek była zachwycona obecnością Beckhama, ale w trakcie meczu nie patrzyła w stronę loży królewskiej. - Starałam się nie patrzeć w stronę trybun. Zobaczyłam go dopiero po meczu. Bardzo mnie to ucieszyło - skomentowała.
W trzeciej rundzie Wimbledonu Świątek zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku Petra Martić - Diane Parry. Ten - ze względu na problemy pogodowe w Londynie - zostanie rozegrany dopiero w czwartek.
Czytaj także:
Federer wprost. "Nie tęsknię już za kortem"
Wielkoszlemowe mistrzynie w kolejnej rundzie. Włoszka znów postraszyła Kvitovą