Belinda Bencić 10 maja skończyła 26 lat, od jedenastu natomiast gra zawodowo w tenisa. W tym czasie zdążyła osiągnąć wiele sukcesów - wygrała 8 turniejów rangi WTA, a aż 18-krotnie docierała do finałów.
Toczyła boje z Agnieszką Radwańską oraz Igą Świątek. Pierwszą z nich pokonała w 2015 roku w Eastbourne. "Isia" zrewanżowała się jej trzy miesiące później w Tokio. Świątek natomiast zdeklasowała ją w roku 2021 w Adelajdzie.
Szwajcarka szczyt osiągnęła w pandemicznym sezonie 2020. Dotarła wtedy aż na 4. miejsce w rankingu WTA. W kolejnym roku wyjechała z Tokio jako mistrzyni olimpijska w grze pojedynczej oraz wicemistrzyni w podwójnej (w parze z Viktoriją Golubić).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zastawili pułapki na kolarzy! "Przez takie głupoty..."
Bencić kontynuuje tradycje swoich niezwykle utytułowanych rodaków. Od najmłodszych lat wzorowała się na Rogerze Federerze, z którym obecnie się przyjaźni. Póki co nie nawiązała jeszcze do jego wyników.
W Wielkim Szlemie najlepiej radzi sobie w US Open, gdzie dwukrotnie osiągała ćwierćfinał (2014, 2021). Raz była nawet w półfinale (2019), w którym przegrała z późniejszą triumfatorką Biancę Andreescu.
27-latka imponuje swoim kibicom nie tylko dużymi umiejętnościami i talentem, ale także urodą. Jej profil na Instagramie obserwuje 435 tys. osób. Szwajcarka chwali się tam m.in. licznymi podróżami. Chętnie korzysta z uroków plaż na całym świecie, czym chwali się później w mediach społecznościowych.
W 2017 roku poznała swojego obecnego partnera Martina Hromkovicia, który pracował z nią jako trener. Para jest bardzo szczęśliwa i w żaden sposób nie przeszkadza jej różnica wieku wynosząca 15 lat.
Dodajmy, że od początku kariery Bencić wygrała 373 mecze w tourze i zanotowała 197 porażek (w grze pojedynczej). Zarobiła łącznie 11,5 mln dolarów (47 mln złotych).
Podczas tegorocznych turniejów w USA zmagała się z problemami z biodrem. To sprawiło, że wycofała się z turniejów w Madrycie i Rzymie. Chciała był w pełni gotowa na Rolanda Garrosa. Sensacyjnie odpadła tam już w I rundzie po porażce z Eliną Awanesjan.
Na Wimbledonie wygrała już z Katie Swan i Danielle Collins. Teraz zmierzy się z Magdą Linette. Będzie to ich pierwsze spotkanie w karierze.
- Nigdy z nią nie grałam - powiedziała o swojej rywalce Magda Linette. - Belinda lubi, kiedy jest nisko i szybko, czyli po prostu lubi grać na trawie. To nie będzie łatwy mecz, który będzie rozgrywany cały czas w wysokim tempie - dodała polska zawodniczka w rozmowie z Polsatem Sport.
Mecz Magda Linette - Belinda Bencić odbędzie się w piątek, 7 lipca. Zaplanowany został jako trzeci od godz. 12:00. Oznacza to, że zawodniczki powinny pojawić się na korcie około godz. 16:00. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport, a tekstowa relacja LIVE dostępna będzie na portalu WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Wimbledon: zmiana ws. meczu Świątek
- Włoch, który zrywa łatki, na drodze Huberta Hurkacza