Spektakularny powrót! Znamy pierwszą półfinalistkę

PAP/EPA / ISABEL INFANTES / Na zdjęciu: Marketa Vondrousova
PAP/EPA / ISABEL INFANTES / Na zdjęciu: Marketa Vondrousova

Marketa Vondrousova popisała się niesamowitym odrodzeniem ze stanu 1:4 w trzecim secie! Czeszka pokonała Amerykankę Jessicę Pegulę i awansowała do półfinału wielkoszlemowego Wimbledonu 2023.

We wtorek po godz. 14:00 czasu polskiego na kort nr 1 wyszły Jessica Pegula (WTA 4) i Marketa Vondrousova (WTA 42). Obie tenisistki po raz pierwszy doszły do ćwierćfinału Wimbledonu. Amerykanka i Czeszka nigdy wcześniej się nie spotkały. Mecz dostarczył ogromnych emocji. Vondrousova odrodziła się z 1:4 w trzecim secie i zwyciężyła 6:4, 2:6, 6:4.

Pegula od początku grała agresywnie, ale często zawodziła ją skuteczność. Kończący forhend dał jej przełamanie na 2:0. Długo przewagi nie utrzymała. W trzecim gemie Amerykanka oddała podanie wyrzucając bekhend. Vondrousova szybko wyciągnęła wnioski. Nieźle kreowała grę wykorzystując całą geometrię kortu i różnorodność swoich zagrań. W odpowiednich momentach przyspieszała i inicjatywa należała do niej, choć błędów w jej grze nie brakowało.

Vondrousova była sprytniejsza przy siatce we wspaniałej wymianie i wypracowała sobie trzy break pointy w piątym gemie. Pegula radziła sobie coraz gorzej. Wyrzuciła forhend i oddała podanie. Z obu stron było dosyć nerwowo i niczego nie można było być pewnym. W ósmym gemie Amerykanka pokazała próbkę dobrej ofensywnej gry i wyrównała na 4:4.

ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć

Na tle Peguli Vondrousova była solidniejsza. Czeszka lepiej utrzymywała piłkę w korcie, skuteczniej zmieniała kierunki i tempo. W dziewiątym gemie Amerykanka obroniła trzy break pointy, ale popełniła dwa proste błędy i oddała podanie. Vondrousova spokojnie utrzymała serwis i I set dobiegł końca.

W drugim gemie II partii Vondrousova była zagrożona stratą podania, ale obroniła break pointa smeczem. Pegula grała z większym zdecydowaniem. Szybki forhend wymuszający błąd przyniósł jej przełamanie na 3:1.

Vondrousova wciąż próbowała mieszać rytm, ale przy solidniejszej rywalce nie była już w tym tak pewna. Pegula coraz skuteczniej skracała wymiany. Amerykanka poszła za ciosem i zaliczyła jeszcze jedno przełamanie. W ósmym gemie zmarnowała dwie piłki setowe, ale przy trzeciej popisała się świetnym wolejem.

Pegula ograniczyła liczbę nonszalanckich ataków. Kiedy nadarzała się okazja kończyła wymianę szybko, ale potrafiła też solidnie popracować na korcie pokazując nie tylko siłę, ale i spryt. Vondrousovej coraz częściej brakowało cierpliwości i atakowała z nieprzygotowanych pozycji. Na otwarcie III partii Pegula utrzymała podanie po obronie dwóch break pointów.

W trzecim gemie Amerykanka odparła jeszcze jeden break point, a w czwartym uzyskała przełamanie. W tym momencie spotkanie zostało przerwane z powodu deszczu. Tenisistki wróciły do rywalizacji, gdy dach został zamknięty. Po wznowieniu Pegula podwyższyła prowadzenie na 4:1 i wydawało się, że przerwa nie wybiła jej z rytmu. Vondrousova nie straciła animuszu.

Czeszka mogła przegrywać 1:5, ale uratowała się po odparciu break pointa. To był wstęp do jej spektakularnego powrotu. Po chwili kapitalna kombinacja slajsa i smecza dała jej dwie szanse na przełamanie. Wykorzystała drugą z nich głębokim krosem forhendowym wymuszającym błąd.

W końcówce nie brakowało pięknych wymian, ale w ważnym momencie Pegula nie wytrzymała napięcia. W dziewiątym gemie oddała podanie wyrzucając forhend. Amerykanka rozsypała się i nie była w stanie odrobić straty. W 10. gemie obroniła pierwszą piłkę meczową efektownym forhendem. Drugą Vondrousova wykorzystała pewnym wolejem.

W ciągu godziny i 55 minut Vondrousova zaserwowała siedem asów, a Pegula nie miała żadnego. Obie tenisistki uzyskały po pięć przełamań. Czeszka posłała 24 kończące uderzenia przy 35 niewymuszonych błędach. Amerykance zanotowano 16 piłek wygranych bezpośrednio. Vondrousova zdobyła o jeden punkt więcej (90-89).

Pegula wciąż nie może złamać bariery. Po raz szósty została zatrzymana na etapie wielkoszlemowego ćwierćfinału. Vondrousova dopiero po raz drugi wystąpiła w tej fazie w singlu. W 2019 roku osiągnęła finał Rolanda Garrosa i uległa w nim Australijce Ashleigh Barty.

Vondrousova ma za sobą sporo zdrowotnych problemów. Teraz znów błyszczy na zawodowych kortach. Czeszka jest srebrną medalistką olimpijską z Tokio (2021).

W czwartek w półfinale Vondrousova zagra z Eliną Switoliną. Będzie to ich szóste spotkanie, ale pierwsze na trawie. Obie w Tokio zdobyły medal. Ukrainka cieszyła się z brązu. W Japonii zmierzyły się wówczas w półfinale i Czeszka wygrała 6:3, 6:1. Od tamtej pory ze sobą nie grały. Bilans ich wszystkich starć to 3-2 dla Switoliny.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 44,7 mln funtów
wtorek, 11 lipca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Marketa Vondrousova (Czechy) - Jessica Pegula (USA, 4) 6:4, 2:6, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Kapitalny tenis finalistki Wimbledonu. Dwukrotna mistrzyni była bezradna
Pokaz siły mistrzyni Australian Open. Imponujący drugi set

Komentarze (6)
avatar
jerlul
12.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko wskazuje na to że coraz częściej nie będzie wychodziło naszej mistrzyni dobre i na wysokim poziomie granie. Czy Wiktorowski powinien jeszcze ja prowadzić a może potrzebne jest nowe spo Czytaj całość
avatar
fannovaka
11.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Co to za jakies mazidla i kreski na jej skorze 
avatar
GR29
11.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tenis to nie młockarnia Pani Świątek i trzeba myśleć i patrzyć jak się przeciwniczka porusza przykro było oglądać 
avatar
zet22
11.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kobieta powinna wyglądać jak kobieta, a nie jak wytapetowany pokemon…… 
avatar
Paolo esco
11.07.2023
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Takiego dziadostwa, tylko błędów nie wymuszonych i takiej bezmyślności Świątek od dawna nie widziałem...spada w rankingu WTA z nr 1...