Mecz przyjaciółek na pożegnanie z Wimbledonem. Woźniacka lepsza od Radwańskiej

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska rozegrała w sobotę ostatni mecz w ramach turnieju legend wielkoszlemowego Wimbledonu 2023. Polka i jej nowa partnerka nie sprostały faworyzowanej parze Cara Black i Karolina Woźniacka.

Pierwotnie Agnieszka Radwańska zgłosiła się do turnieju legend z Na Li, z którą rozegrała dwa mecze. Chinka wycofała się jednak z dalszej gry z powodu kontuzji kolana. Wobec powyższego u boku krakowianki wystąpiła Katie O'Brien. Polsko-brytyjska para pożegnała się z Wimbledonem 2023 porażką 6:2, 2:6, 6-10 z duetem Cara Black i Karolina Woźniacka.

Black i Woźniacka były przed sobotnim spotkaniem w uprzywilejowanej sytuacji. Dwa zwycięstwa w poprzednich meczach zagwarantowały im awans do finału. Sobotnie starcie na korcie 1 mogły więc potraktować ulgowo.

W pierwszym secie wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Już w trzecim gemie Radwańska i O'Brien wywalczyły przełamanie. Potem dołożyły jeszcze breaka w siódmym gemie i dzięki temu wysunęły się na 5:2. Po zmianie stron partnerka krakowianki miała problemy przy własnym podaniu, ale ostatecznie udało się obronić dwa break pointy i wykorzystać czwartą piłkę setową.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!

Odpowiedź ze strony Woźniackiej i Black przyszła w drugiej partii. W szóstym gemie przełamana została Radwańska, a po zmianie stron podanie straciła także stron O'Brien. Teraz to rywalki wygrały seta 6:2 i o losach meczu rozstrzygnął super tie-break. W rozgrywce tej Dunka i tenisistka z Zimbabwe wyszły na 7-3. Polsko-brytyjska para zmniejszyła dystans, ale końcówka należała do przeciwniczek. Po 74 minutach Woźniacka i Black zamknęły spotkanie przy pierwszej piłce meczowej.

Radwańska zakończyła więc występ w Wimbledonie 2023 bez zwycięstwa na koncie. Woźniacka i Black wygrały wszystkie mecze w grupie A i powalczą w niedzielę o tytuł. Ich przeciwniczkami będą zwyciężczynie grupy B, Kim Clijsters i Martina Hingis. Belgijka i Szwajcarka przeszły przez fazę grupową bez straty seta. W decydującym o awansie do finału meczu wygrały w sobotę 6:4, 6:1 z Brytyjką Johanną Kontą i Sanią Mirzą z Indii.

Turniej legend to nie tylko gra o tytuły i symboliczne nagrody pieniężne. Dla uczestników zawodów to okazja do spotkania koleżanek i kolegów z touru. Mecze mają bardzo luźny charakter, niemal pokazowy, i są chętnie oglądane przez kibiców.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 44,7 mln funtów
sobota, 15 lipca

Grupa A turnieju legend:

Cara Black (Zimbabwe) / Karolina Woźniacka (Dania) - Katie O'Brien (Wielka Brytania) / Agnieszka Radwańska (Polska) 2:6, 6:2, 10-6

Vania King (USA) / Jarosława Szwiedowa (Kazachstan) - Daniela Hantuchova (Słowacja) / Laura Robson (Wielka Brytania) 6:0, 1:6, 10-3

Grupa B turnieju legend:

Kim Clijsters (Belgia) / Martina Hingis (Szwajcaria) - Johanna Konta (Wielka Brytania) / Sania Mirza (Indie) 6:4, 6:1

Francesca Schiavone (Włochy) / Roberta Vinci (Włochy) - Andrea Petković (Niemcy) / Magdalena Rybarikova (Słowacja) 6:4, 6:2

Czytaj także:
Starcie medalistek olimpijskich z pościgiem w drugim secie. Oto pierwsza finalistka Wimbledonu
Ależ mecz o finał Wimbledonu! Ons Jabeur zagrała dla Igi Świątek

Źródło artykułu: WP SportoweFakty