W Bytomiu wyłoniono mistrzów Polski. Niespodziewany skład jednego finału

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Weronika Falkowska
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Weronika Falkowska

W Bytomiu rozegrano 97. Narodowe Mistrzostwa Polski w tenisie. W niedzielę po złote medale krajowego czempionatu sięgnęli Weronika Falkowska i Paweł Ciaś.

Na kortach ziemnych Górnika Bytom nie zabrakło niespodzianek. Za taką na pewno można uznać występ w finale 35-letniej Marty Leśniak, która po drodze wyeliminowała Katarzyną Kawę. W pojedynku o tytuł zadecydował trzeci set. Ze zwycięstwa 6:2, 3:6, 6:3 cieszyła się Weronika Falkowska, która po raz pierwszy została mistrzynią kraju.

- Marta bardzo dobrze zagrała w drugim secie, a ja w nim przegrałam kilka ważnych piłek. Przy po 3 trochę mi spadła koncentracja i uciekło mi kilka gemów. Ale po tym secie się zresetowałam i w decydującym już pociągnęłam grę i przede wszystkim zrealizowałam taktykę, jaką miałam przygotowaną przed meczem. Ja zawsze walczę do końca i nie oddaję nic za darmo - powiedziała reprezentantka Górnika Bytom (cytat za PZT), która była najwyżej rozstawiona.

- To bardzo ważny tytuł dla mnie, bo udowodniam, że radzę sobie w sytuacji, gdy jestem rozstawiona z "jedynką". Ale też radzę sobie z całą presją w decydujących meczach. Jeszcze dzisiaj po południu jadę do Ołomuńca na "60-tkę" ITF, również rozgrywaną na kortach ziemnych. Potem zobaczę, czy uda mi się wystąpić w WTA 250 w Warszawie, bo jeszcze nie wiadomo, czy dostanę dziką kartę - dodała 23-letnia tenisistka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!

Mistrzem Polski w singlu mężczyzn został Paweł Ciaś. Reprezentujący barwy klubu Kubala Ustroń tenisista wystąpił w czwartym w karierze finale krajowego czempionatu i po raz czwarty sięgnął po tytuł. - Wcześniej zdobyłem tytuł w 2013 roku we Wrocławiu, a potem w 2015 i 2019 w Gliwicach - przypomniał 29-latek.

W niedzielnym finale Ciaś pokonał reprezentującego miejscowego Górnika Martyna Pawelskiego 7:5, 6:0. - Na początku nie czułem się pewnie, chyba podświadomie stres trochę górował. Martyn jednak więcej piłek trafiał. Ale czym dalej wchodziłem w mecz, tym bardziej moje piłki wracały, wracały, wracały. Starałem się nie robić niewymuszonych błędów, żeby jednak przeciwnik musiał się wykazać i żebyśmy się mogli zmęczyć. Nie chciałem, żeby to było tak, że stres weźmie górę, że będzie 1:6, 2:6 i pójdziemy wszyscy z niedosytem do domów - relacjonował Ciaś, który w I secie wrócił ze stanu 1:4.

Triumfatorzy mistrzostw Polski w singlu otrzymali czek na sumę 32 tys. zł, zegarek marki Festina, suplementy diety od Jantar Wody Mineralne oraz możliwość wypożyczenia na weekend samochodu od Wypożyczalnia samochodów CAR NET Polska. Natomiast finaliści wywalczyli premię w wysokości 17 tys. zł oraz zegarek Festina.

W sobotę wyłoniono triumfatorów gry podwójnej. W finale debla kobiet po tytuł sięgnęły Weronika Falkowska i Katarzyna Kawa, które pokonały parę Waleria Daraszuk i Daria Kuczer 6:4, 6:1. Natomiast u panów najlepsi okazali się Wojciech Marek i Piotr Matuszewski, którzy zwyciężyli duet Olaf Pieczkowski i Filip Pieczonka 5:7, 6:2, 10-4.

97. Narodowe Mistrzostwa Polski, Bytom (Polska)
kort ziemny, pula nagród 300 tys. złotych
sobota-niedziela, 15-16 lipca

finał gry pojedynczej kobiet:

Weronika Falkowska (KS Górnik Bytom, 1) - Marta Leśniak (Klub Tenisowy Kubala Ustroń, WC) 6:2, 3:6, 6:3

finał gry pojedynczej mężczyzn:

Paweł Ciaś (Klub Tenisowy Kubala Ustroń, 5) - Martyn Pawelski (KS Górnik Bytom, 4) 7:5, 6:0

finał gry podwójnej kobiet:

Weronika Falkowska (KS Górnik Bytom, 1) / Katarzyna Kawa (BKT Advantage Bielsko-Biała, 1) - Waleria Daraszuk (Klub Sportowy CALISIA TENIS PRO, 2) / Daria Kuczer (BKT Advantage Bielsko-Biała, 2) 6:4, 6:1

finał gry podwójnej mężczyzn:

Wojciech Marek (Klub Tenisowy Kubala Ustroń, 3) / Piotr Matuszewski (Klub Sportowy CALISIA TENIS PRO, 3) - Olaf Pieczkowski (KT Jakubowo-Olsztyn) / Filip Pieczonka (Klub Tenisowy GAT Gdańsk) 5:7, 6:2, 10-4

Czytaj także:
Jabeur wyszła na kort i się popłakała. "To najboleśniejsza porażka"
Tatuaże i małe piwo. Tak zamierza świętować Marketa Vondrousova

Komentarze (0)