Po ponad trzyletniej nieobecności była liderka rankingu wróciła do zawodowego tenisa. Dzięki dzikiej karcie Karolina Woźniacka bierze udział w turnieju w Montrealu. Na początek Dunka pokonała 6:2, 6:2 Kimberly Birrell (WTA 115).
Woźniacka zwycięstwo odniosła w wielkim stylu. Pokazała, że mimo upływu lat i długiej nieobecności na zawodowych kortach, nie zapomniała, jak się gra na najwyższym poziomie. Jej powrót do zawodowego touru zaskoczył nie tylko kibiców, ale i rywalki.
Swojej reakcji nie ukrywała Aryna Sabalenka. Białorusinka stwierdziła, że postawa Woźniackiej to wzór do naśladowania dla innych tenisistek. Dunka wróciła do gry po urodzeniu dziecka i teraz dużo poświęciła, by realizować swoją pasję.
- Byłam zaskoczona i bardzo szczęśliwa. Pomyślałam: ok, możesz mieć życie prywatne, mieć dzieci i wrócić. To ważne dla nas wszystkich. Dużo poświęcamy. Dobrze jest mieć przykłady ludzi, którzy wracają do gry. To naprawdę inspirujące - powiedziała, a cytuje ją twitterowy profil "The Tennis Letter".
Duńska tenisistka była liderką rankingu łącznie przez 71 tygodni, w tym na koniec 2010 i 2011 roku. W swojej karierze wywalczyła 30 singlowych tytułów w WTA Tour. Ostatni zdobyła w Pekinie w 2018.
Czytaj także:
Burza ws. zarobków kobiet i mężczyzn w tenisie. Gwiazda zabrała głos
Carlos Alcaraz ciągle wspomina Wimbledon. Trofeum stoi w eksponowanym miejscu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze