[tag=48999]
Iga Świątek[/tag] do swojej bogatej kolekcji na razie nie dołoży kolejnego tytułu. W turnieju WTA 1000 w Montrealu Polka odpadła w półfinale. Jessica Pegula tego dnia była lepsza, choć mieliśmy momenty, w których nasza rodaczka grała jak z nut.
Efektowne akcje mogliśmy oglądać m.in. w drugim secie, którego 22-latka wygrała po tie-breaku. Polska tenisistka największe brawa zebrała po akcji, dzięki której wyrównała stan meczu.
To była Świątek, jaką zawsze chcemy oglądać. Najpierw dobiegła do siatki i odbiła trudną piłkę, a chwilę później popisała się efektownym smeczem. Można tylko żałować, że tego dnia takich akcji było za mało.
- Teraz żadna muzyka przy tym smeczu się nie włączyła. Jest tie-break dla Polki - mówił komentator Canal+ Sport Bartosz Ignacik.
To było nawiązanie do sytuacji, która wydarzyła się wcześniej. Jedna z akcji została przerwana przez sędzinę, gdy Świątek smeczowała, a ktoś przez przypadek włączył muzykę na korcie.
Polka ostatecznie przegrała trzeciego seta i nie awansowała do finału. W nim Pegula zmierzy się z Jeleną Rybakiną lub Ludmiłą Samsonową.
Nie będzie kolejnego tytułu. Kiedy Iga Świątek wróci do gry? >>
Pożegnanie z Montrealem. Tyle w Kanadzie zarobiła Iga Świątek >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze