Iga Świątek rywalizację w WTA Cincinnati rozpoczęła od II rundy, w której zmiażdżyła Danielle Collins. Polka oddała przeciwniczce zaledwie jednego gema, co pokazuje, jak dobry był to dla niej dzień (tutaj przeczytasz relację ->>). Ogólnie fani tenisistki z Raszyna mogą z optymizmem myśleć o zbliżającym się ostatnim tegorocznym turnieju wielkoszlemowym, US Open.
Nasza reprezentantka dużo mówiła podczas konferencji prasowej po tym, jak w imponującym stylu pokonała Amerykankę. Komplementowała przede wszystkim swojego fizjoterapeutę, Macieja Ryszczuka. Jak wyznała, gdyby nie on, nie miałaby szans znajdować się w miejscu, w którym jest obecnie.
- Jest świetnym specjalistą. Bez niego nie byłoby mnie tutaj, jest fizjoterapeutą i trenerem fizycznym w jednej osobie. Ten rok był trudny. Za nami wiele dni i tygodni treningów - podkreśliła Świątek, którą cytuje serwis puntodebreak.com. - To, co robimy w małych okresach przygotowawczych przed trasą US Open lub przed trasą gier na mączce, pozwala mi wytrzymać znacznie dłużej - dodała Polka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze
Jak sama przyznała, czuje się jedną z najlepiej przygotowanych zawodniczek pod względem fizycznym. - Daje mi to dużo pewności siebie. Kiedy mam kłopoty, wiem, że mogę polegać na swojej fizyczności - wyznała Iga Świątek i ponownie nawiązała do swojego fizjoterapeuty. Pozwoliła sobie też na żart.
- Maciej daje radę i oczywiście wykonuje świetną robotę. Może nie powinnam tego mówić, bo może ktoś go zabierze z mojego zespołu - stwierdziła śmiejąc się liderka rankingu WTA.
Kolejny mecz w WTA Cincinnati Iga Świątek rozegra w czwartek, około godziny 19:00. Jej przeciwniczką będzie Chinka, Qinwen Zheng. Relacja na żywo będzie dostępna tutaj ->>.