Podczas piątkowego (18 sierpnia) meczu ćwierćfinałowego z Czeszką Marketą Vondrousovą (7:6, 6:1 - relacja TUTAJ) na turnieju WTA w Cincinnati Iga Świątek otrzymała ostrzeżenie od sędzi Mariji Cicak.
Przed jednym z serwisów rywalki liderka rankingu WTA - po wcześniejszej, dłuższej wymianie - była odwrócona plecami do kortu i nie mogła zasygnalizować gotowości do wznowienia gry.
Cicak zinterpretowała takie zachowanie jako "marnowanie czasu" i "rozpraszanie przeciwniczki w trakcie serwisu".
22-letnia Świątek, która po spotkaniu zamieniła kilka zdań z chorwacką sędzią, nie zgodziła się z taką interpretacją. Polka w rozmowie z dziennikarzami zdradziła, co powiedziała wtedy sędzi.
- Będę z wami szczera, bo zawsze byłam. Zasada jest właściwie taka, że czas jest dla rywalki. Kiedy ona jest gotowa, ja muszę być gotowa. Była gotowa bardzo szybko, wiesz? To właśnie powiedziałam Mariji Cicak, że jestem człowiekiem i muszę oddychać - przyznała Świątek, cytowana przez sport.tvp.pl.
Zobacz:
Niecodzienna reakcja. Tak zachowała się Świątek po ostatniej piłce [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #6. Nikola Horowska ozłocona. "Przeżywałam w tym roku trudne chwile"