Dwie najwyżej notowane tenisistki w rankingu WTA są wciąż w grze o triumf w turnieju WTA 1000 w Cincinnati - Iga Świątek i Aryna Sabalenka. Białorusinka zrewanżowała się Ons Jabeur za porażkę w tegorocznej edycji Wimbledonu i pokonała rywalkę.
Tunezyjska tenisistka w trakcie ćwierćfinałowego spotkania doznała kontuzji prawej stopy. Sabalenka wykorzystała ten fakt i po 85 minutach gry mogła celebrować awans do półfinału imprezy. Nie zabrakło jednak pewnych zastrzeżeń z jej strony.
Białorusinka zwróciła uwagę na zachowanie widzów. Według niej publiczność zgromadzona na trybunach mocniej kibicowała Ons Jabeur. - Jeśli chodzi o kibiców, w ostatnich meczach czułam ich wsparcie, ale tym razem wydawało mi się, że chcieli, żebym odpadła - powiedziała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile na meczu Ekstraklasy. Zobacz, co zrobił jeden z kibiców
Aryna Sabalenka już w sobotę powalczy o finał turnieju w meczu przeciwko Karolinie Muchovej. W tej kwestii również ma pewne zastrzeżenia. Chodzi dokładnie o godzinę spotkania, które odbędzie się o godzinie 13:30 czasu lokalnego (19:30 czasu polskiego - przyp. red).
- Jedyne, o co się martwię, to rozkład spotkań. Wszyscy narzekali na rozkład spotkań w Montrealu. To samo dzieje się tutaj. Jestem naprawdę rozczarowana. Dlaczego podjęli tę decyzję? Dlaczego Carlos Alcaraz gra o godz. 15:00? (czasu lokalnego - przyp. red) - powiedziała.
- To znaczy, rozumiem, że to Alcaraz i wszyscy chcą zobaczyć, jak gra. Jego ćwierćfinałowy mecz organizatorzy zaplanowali na godz. 18:00. Właśnie rozegrałam mecz, który skończył się po godz. 21:00 i jutro znowu muszę zagrać. Myślałam, że moje spotkanie odbędzie się o godz. 15:00. To jedyna rzecz, która mnie martwi - dodała.
W sobotę zagra również Iga Świątek. Liderka światowego rankingu WTA w półfinale zmierzy się przeciwko Coco Gauff. Relacja tekstowa na żywo z tego meczu jest dostępna na portalu WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
Zobacz też:
Zmieniła trenera. Pokona Igę Świątek?