W poniedziałek Magda Linette (WTA 24) w bardzo dobrym stylu rozprawiła się z Alaksandrą Sasnowicz, z którą ma ujemny bilans na zawodowych kortach. To dawało nadzieję na korzystne rozstrzygnięcie w drugiej fazie. Na drodze Polki stanęła szukająca formy po problemach zdrowotnych Jennifer Brady (WTA 433), dlatego trudno było wskazać zdecydowaną faworytkę.
Pojedynek Linette z Brady został przeniesiony na sesję wieczorną na Louis Armstrong Stadium, bo walkowera od Ajli Tomljanović otrzymała Jelena Rybakina. Tenisistka gospodarzy pokazała, że świetnie się czuje na wielkich arenach. W dwie godzinach i pięć minut zwyciężyła 6:1, 2:6, 6:2 i poprawiła bilans z poznanianką na 4-1.
Początek spotkania był dosyć wyrównany, ale Linette grała zbyt pasywnie, aby uzyskać przewagę na korcie i wynik poszedł w drugą stronę. Polce brakowało kończącego uderzenia i przejęcia inicjatywy w wymianach. Natomiast Brady stała się bardzo groźna, gdy złapała swój rytm. Potrafiła przyspieszyć forhendem i rozruszać naszą tenisistkę, a to zwiastowało poważne kłopoty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Brady potrzebowała trochę czasu, aby wejść na wyższy poziom. W tym czasie zdołała wywalczyć przełamanie w drugim gemie i z trudem utrzymała serwis na 3:0. Sytuacja dla Linette stała się jeszcze trudniejsza, gdy przeciwniczka dołożyła return. Pozwalało to Amerykance ustawiać i przejmować inicjatywę w wymianach. Dzięki temu dołożyła breaka na 5:1. Polka poprawiła grę, gdy reprezentantka USA podawała po zwycięstwo w secie. Nie udało się jej jednak wykorzystać żadnego break pointa.
Pierwsze gemy drugiej odsłony przypominały początek premierowej części pojedynku. Linette miała swoje szanse, ale przełamanie na 2:1 wywalczyła Brady, która zrobiła użytek ze swojego forhendu. Po zmianie stron Amerykanka nieco obniżyła poziom, co wykorzystała nasza reprezentantka. 31-latka po podwójnym błędzie rywalki odrobiła breaka i wyrównała na po 2. To pozwoliło jej uwierzyć we własne umiejętności i wypracować przewagę na korcie.
Druga połowa drugiego seta to okres najlepszej gry ze strony Linette. Polka była niczym skała. Wytrzymywała dłuższe wymiany i więcej piłek kończyła. Brady popełniała też więcej błędów, co skutecznie wykorzystała nasza tenisistka. W szóstym gemie poznanianka zdobyła przełamanie świetnym forhendem, a po zmianie stron miała już setbola. Bekhendowym minięciem zakończyła partię, wygrywając od stanu 1:2 pięć gemów z rzędu!
Niestety Linette nie poszła za ciosem w decydującej odsłonie. Brady poprawiła grę, znów imponowała forhendem. Amerykanka przełamała w trzecim i piątym gemie, wysuwając się na 4:1. Polka odrobiła wówczas część strat, ale o powrocie do gry nie było mowy. Końcowa faza trzeciego seta należała do reprezentantki gospodarzy, która łatwo zdobyła przełamanie, a po zmianie stron pewnie wykorzystała drugiego meczbola.
Linette nie miała w środowy wieczór wystarczającej mocy, aby pokonać finalistkę Australian Open 2021. Skończyła zaledwie 12 piłek i miała aż 30 niewymuszonych błędów. Brady grała odważniej i została nagrodzona zwycięstwem. Amerykanka zanotowała 26 kończących uderzeń i 37 pomyłek. Mimo tego zdobyła więcej punktów (88-75) i przełamań (6-4).
Zwycięska Brady awansowała do III rundy US Open 2023, w której jej przeciwniczką będzie Czeszka Petra Kvitova lub Dunka Karolina Woźniacka. Natomiast Linette nie opuszcza jeszcze Nowego Jorku, bowiem w czwartek przystąpi do rywalizacji w deblu. Polka i Amerykanka Bernarda Pera zmierzą się z włoskim duetem Elisabetta Cocciaretto i Martina Trevisan.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 65 mln dolarów
środa, 30 sierpnia
II runda gry pojedynczej:
Jennifer Brady (USA) - Magda Linette (Polska, 24) 6:1, 2:6, 6:2
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
Znamy potencjalną rywalkę Świątek w III fazie US Open. To jej bardzo dobra przyjaciółka
Hurkacz szczery po meczu. Wskazał decydujący moment